07

Trochę ciekawostek – na weekend (czego to ludzie nie wymyślą ...




PROSTE
Z£O¯ONE
ZSZYWKA
?







informacja o czasie
dostêpu


Gazeta Wyborcza
nr 50, wydanie waw (Warszawa) z
dnia 2001/02/28, dzia³
¦WIAT, str. 10
Moskowskije Nowosti
ROZMAWIA£A IRENA LEWANDOWSKA
Jeste¶cie wobec nas niesprawiedliwi
Polaków boli amputowana koñczyna, boli co¶, czego ju¿ nie ma. Nie
trzeba tego wszystkiego, co naros³o miêdzy Polsk± a Zwi±zkiem Radzieckim, byæ
mo¿e nawet pod¶wiadomie, przenosiæ na obecn± Rosjê. To ju¿ inny kraj, stosunki
miêdzy nami s± inne - mówi redaktor naczelny tygodnika „Moskowskije Nowosti”
WIKTOR £OSZAK
Irena Lewandowska: Jak Pana zdaniem nale¿y pisaæ o dzisiejszej Rosji, ¿eby
jej wizerunek by³ obiektywny?
Wiktor £oszak: No có¿, w polskiej prasie teksty o Rosji - moim zdaniem -
czêsto maj± zabarwienie negatywne. S± to albo artyku³y o rosyjskiej mafii, albo
o atakach na wolno¶æ s³owa. Materia³ów o pozytywnych przemianach albo siê nie
drukuje, albo nikogo nie interesuj±. Pod koniec lat 80. Rosjê przedstawiano
nieomal wy³±cznie pozytywnie, jako przeprowadzaj±c± reformy demokratyczne,
wycofuj±c± swe wojska z Europy, a na zjawiska negatywne, których by³o przecie¿
mnóstwo, nie by³o zapotrzebowania. Dzisiaj za¶ na Zachodzie, a ju¿ szczególnie w
Europie Wschodniej, jest dok³adnie odwrotnie. My¶lê, ¿e to wci±¿ niejako zap³ata
za lata pobytu w jednym bloku politycznym. Wprawdzie ze zwyczajnego, ludzkiego
punktu widzenia mo¿na to zrozumieæ, ale gdy za grzechy Zwi±zku Radzieckiego
pokutuje zupe³nie ju¿ inne pañstwo i inni ludzie, to jest to niezmiernie
przykre.
Mo¿e dzieje siê tak dlatego, ¿e czêsto powstaje wra¿enie powrotu Rosji do
tamtych, radzieckich tradycji. Znowu najwa¿niejsze staj± siê przestrzeñ, wp³ywy,
a nie zmarnowany czas, który mo¿na by lepiej wykorzystaæ?
- Rosja jest w bardzo skomplikowanej sytuacji. Nie mo¿emy zrezygnowaæ z
pewnej czê¶ci naszej przestrzeni nie dlatego, ¿e Rosja ma jej za ma³o, tylko
dlatego, ¿e grozi to rozpadem pañstwa. Czeczenia
jest straszna nie dlatego, ¿e to Czeczenia, ale
dlatego, ¿e z jej powodu mog± zacz±æ narastaæ tendencje separatystyczne. Wiele
jest w Rosji narodowo¶ci ¿yj±cych w skupiskach, ale nie by³yby one zdolne
istnieæ samodzielnie jako mniejsze czy wiêksze pañstwa, by³yby to punkty
zapalne. Rosja jest teraz w stanie zawieszenia z geopolitycznego punktu
widzenia. Bo je¶li umownie podzieliæ ¶wiat na trzy grupy: kraje rozwiniête,
rozwijaj±ce siê, np. Chiny, Indie, Ameryka Po³udnio-wa, i wreszcie ubogie kraje
Afryki i niektóre pañstwa b. Zwi±zku Radzieckiego, to miejsce Rosji nie jest do
koñca okre¶lone, jest na granicy pierwszej grupy i drugiej. Pozostanie w
pierwszej grupie pañstw rozwiniêtych, zorientowanych na politykê otwart± i
reformy grozi nam bezwarunkowym s³uchaniem opinii USA. Przynale¿no¶æ do drugiej
zaowocuje tym, ¿e Rosja bêdzie gra³a na niezadowoleniu Ameryki i wejdzie do
dru¿yny, której przywódc± stan± siê Chiny. Nasz kraj jest niezdecydowany co do
dalszej drogi rozwoju, ideologii, a nawet stosunku do w³asnej przestrzeni. W
elitach trwa wielki spór - niektórzy uwa¿aj±, ¿e powinni¶my siê ograniczyæ do
terytorium dawnego Wielkiego Ksiêstwa Moskiewskiego, wyrzec wszystkiego, co le¿y
za Uralem, i obszarów poni¿ej po³udniowej granicy, czyli Rostowa, Stawropola,
Krasnodaru. Jest w tym oczywi¶cie jaka¶ logika, ale i pewno¶æ, ¿e oznacza to
natychmiastowe podpalenie naszych granic.
I dlatego Rosja pomaga³a Abchazji faktycznie oderwaæ siê od Gruzji, a
Naddniestrzu od Mo³dawii? Czy to nie pod¶wiadoma, a mo¿e i ¶wiadoma chêæ
odebrania tego, co kiedy¶ tak d³ugo by³o nasze?
- Pytanie pani wynika z za³o¿enia, ¿e w Rosji jest jaka¶ silna i jednolita
w³adza, a oprócz tego mamy historycznie uwarunkowany, dziedziczony z pokolenia
na pokolenie sposób prowadzenia polityki. I st±d taktyka wobec Osetii,
Naddniestrza i Abchazji. Nic takiego nie istnieje. Na przyk³ad sytuacja w
Naddniestrzu wynik³a z reakcji ludno¶ci, g³ównie rosyjskiej i ukraiñskiej, na
w¶ciek³y nacjonalizm Mo³dawii, która przecie¿ chcia³a nawet przy³±czyæ siê do
Rumunii. Do tego kwestia rosyjskiej XIV Armii, która tam stacjonowa³a, i jeszcze
ogromnych zapasów broni i amunicji. Rosja gotowa jest wszystko to wywie¼æ...
Ale w³adze w Naddniestrzu za nic na to nie pozwalaj±...
- To jedna strona problemu i Rosja nic nie mo¿e na to poradziæ, przecie¿ nie
wypowie wojny! Ta pl±tanina sprzeczno¶ci plus nasz problem polityczny, czyli
poparcie dla Naddniestrza ze strony si³ skrajnie nacjonalistycznych, na przyk³ad
¯yrinowskiego...
Chyba ma³o kto go ju¿ teraz popiera.
- Ale w tej akurat sprawie jego partia mo¿e liczyæ na nasz kompleks
wojskowo-przemys³owy, na genera³ów. Oczywi¶cie my, prasa demokratyczna, nie
mo¿emy nie krytykowaæ w³adz swego kraju i demokratów, którzy np. wprowadzaj±
wizy dla Gruzji, do czego Rosja ma oczywi¶cie pe³ne prawo, podobnie jak Polska
wprowadzaj±ca wizy dla naszych obywateli. Ale z punktu widzenia Gruzji to
polityka obliczona na zbli¿enie Rosji z abchaskimi separatystami, sprzeczna z
oficjalnymi deklaracjami. Tyle ¿e winy za to, co siê tam teraz dzieje, nie
ponosi dzisiejsza Rosja. To rezultat dawnych, historycznych jeszcze, b³êdów
pope³nionych przez Stalina. Tak jak i w Czeczenii.
Zaminowano drogê czterdzie¶ci lat temu, nastawiono odpowiednio zegar i mina
wybuch³a. Jak w Jugos³awii. Nie mo¿na za wszystko, co siê dzieje, oskar¿aæ
obecnej Rosji. Trzeba zrozumieæ bardzo skomplikowan± i wewnêtrznie sprzeczn±
sytuacjê Rosji.
Ja siê staram. Ale co mam my¶leæ, kiedy prezydent Putin kieruje do
parlamentu projekt zmiany kodeksu postêpowania karnego i proponuje, aby o
aresztowaniu decydowa³ s±d, a nie milicja czy prokuratura, ale w chwilê pó¼niej
projekt wycofuje. Podobnie ze spraw± wolnego obrotu ziemi±, która wci±¿ jest
pañstwowa, czyli niczyja, ogromne obszary le¿± od³ogiem i Rosja, która w 1913
roku zbo¿e eksportowa³a, wci±¿ je importuje. Wraca hymn Aleksandrowa, czerwony
sztandar dla armii... No i Czeczenia...
- Proszê mnie dobrze zrozumieæ. Oprócz wszystkiego, co pani wymieni³a, przed
w³adz± stoi podstawowe zadanie - zachowanie wewnêtrznej stabilno¶ci. A tak po
prostu zadekretowaæ, ¿e od dzisiaj ziemia jest towarem, do czego zreszt± wzywamy
w³adzê od wielu lat my, libera³owie i demokraci, jest nie³atwo. W³adza boi siê
niepokojów na wsi, roz³amu w Dumie, gdzie obecnie doprowadzono do kompromisu. Ja
rozumiem tak± politykê, ale nie podzielam obaw przed konfliktem z lewic± i
sojusznikami. Stan obecny to absolutna gospodarcza abrakadabra. Dla przyk³adu:
istnieje rynek mieszkaniowy, rynek informacji, finansowy, a nie ma rynku ziemi.
Przecie¿ jest.
- Formalnie go nie ma, a w rzeczywisto¶ci jest - 60 proc. ziemi ju¿
sprywatyzowano i mamy w kraju wielkie latyfundia. Tego oczywi¶cie nie mo¿na
pochwalaæ. Z kolei je¶li mówi siê, ¿e Putin pod naciskiem organów si³owych
wycofa³ swe propozycje zmian w kodeksie postêpowania karnego, to problem jest
skomplikowany, prezydent ma powa¿ne argumenty. S±dy nie s± jeszcze gotowe do
wykonywania nowych obowi±zków, potrzeba 10 tys. sêdziów, a nie ma ich sk±d
wzi±æ. Po drugie, kiedy trwa wojna w Czeczenii,
gdzie obowi±zuj± identyczne prawa jak w ca³ej Rosji, jest niemo¿liwe, by - na
przyk³ad - o aresztowaniu podejrzanego decydowa³ s±d. Dlatego prezydent musia³
najpierw podpisaæ, a potem wycofaæ swe propozycje. To normalne, kiedy w kraju
trwa walka polityczna. Doszukiwanie siê w tym niechêci Putina do reformowania
Rosji by³oby naiwno¶ci±. I nie mo¿na na tej podstawie wyci±gaæ wniosku, ¿e Rosja
wraca w przesz³o¶æ, ¿e zrezygnowa³a z demokratycznych osi±gniêæ.
I nadal mo¿na trzymaæ cz³owieka w wiêzieniu latami bez przedstawienia mu
zarzutu. Czy nie wydaje siê Panu, ¿e prezydent Putin powtarza b³±d Borysa
Jelcyna, który na pocz±tku mia³ tak ogromn± popularno¶æ, ¿e móg³ przeprowadziæ
kardynalne reformy i polityczne, i gospodarcze, ale pope³ni³ grzech zaniechania?
Nie zakaza³ dzia³alno¶ci partii komunistycznej, nie pogrzebano Lenina, nie
ukarano ani organizatorów puczu z 1991 roku, ani z 1993. O ziemi i s±dach ju¿
mówili¶my. Czy teraz nie jest podobnie?
- No có¿, tym razem nie mogê siê z pani± nie zgodziæ. Ka¿dy prezydent
powinien przeprowadzaæ trudne, niepopularne reformy w ci±gu roku, pó³tora po
wygranych wyborach, gdy¿ pó¼niej rozpoczyna siê nowy cykl walki o w³adzê i
bardzo trudno jest robiæ to, co napotyka sprzeciw. Ale nie mo¿na by³o zakazaæ
dzia³alno¶ci partii komunistycznej w Rosji. Zaczê³aby funkcjonowaæ niejako
podskórnie, obrastaj±c jakimi¶ terrorystami. Sam ich nienawidzê, podobnie jak
wszystkiego, co zwi±zane jest z tamtym czasem, ale nie s±dzê, by taka decyzja
by³a s³uszna. Za to, je¶li chodzi o pogrzebanie Lenina, nie bardzo rozumiem,
dlaczego wci±¿ tego nie zrobiono.
Znacznie trudniejsze s± inne problemy, które Putin powinien by³ rozwi±zaæ
przez pierwsze pó³tora roku - program gospo-darczy. Rosja, przechodz±c do nowego
ustroju - do kapitalizmu - pozostawi³a w mocy wszystkie socjalistyczne ulgi. A
poniewa¿ pañstwo nie ma takich dochodów jak poprzednio, to Putin musi
przeprowadziæ skrajnie niepopularne posuniêcia. Na przyk³ad zlikwidowaæ
przywileje, powszechne ulgi bran¿owe, nigdzie na ¶wiecie nieznane. Trzeba
zmieniæ system op³at komunalnych, tak by pokrywa³y wydatki, i podnie¶æ wiek
emerytalny - dla kobiet do 60 lat, dla mê¿czyzn do 65.
W tych sprawach nie robi siê nic i dlatego byæ mo¿e nie warto przywi±zywaæ
wagi do symboli - hymnu, pogrzebu Lenina i temu podobnych, tylko skupiæ siê na
tym, co naprawdê wa¿ne. I za to, ¿e siê tego nie robi, w³adzê krytykujemy.
Ale gesty, symbole mówi± czêsto wiêcej ni¿ s³owa, a czasem i czyny. Jest
mi do¶æ obojêtne, gdzie le¿y W³odzimierz Lenin. Ale hymn Zwi±zku Radzieckiego
jako najwa¿niejsza pie¶ñ wspó³czesnej Rosji to nawi±zanie do strasznej
tradycji.
- Putin postawi³ sobie niezmiernie trudne zadanie - doprowadzenie do pokoju
wewnêtrznego w Rosji. Putin chce z pewno¶ci± byæ prezydentem wszystkich Rosjan i
ca³ego kraju rozdzieranego, wydawa³oby siê, nierozwi±zywalnymi sprzeczno¶ciami.
Jednocze¶nie chcia³by sprawiæ, ¿eby ca³a nasza historia od pocz±tku do koñca XX
wieku sta³a siê do przyjêcia dla wszystkich Rosjan. Mogê tylko powiedzieæ, ¿e
ani ja, ani moi koledzy, ani moje ¶rodowisko nie mo¿emy siê uwa¿aæ za
spadkobierców stalinowskiej Rosji. To by³a historia naszych rodziców, naszego
kraju, ale nie chcemy jej dziedziczyæ, odmawiamy przyjêcia tego spadku. Na
szczê¶cie ro¶nie nowe pokolenie i nawet dzieci komunistów ju¿ na komunistów nie
wyrosn±. Na przyk³ad dzieci Giennadija Ziuganowa zajê³y siê biznesem, podobnie
jak ¿ona Anatolija £ukianowa [jeden z uczestników puczu antygorbaczowowskiego
1991 roku - red.]. To rzeczywisto¶æ naszego kraju zmieni ludzi. Gdybym by³ na
miejscu Putina, to pewnie zdecydowa³bym siê na konflikt ze „starym”, ale byæ
mo¿e jednak prezydent ma racjê. Czas poka¿e.
Nasz tygodnik bardzo du¿o pisze o Polsce, mamy u was korespondenta. Obserwujê
u was co¶, co przypomina bóle fantomowe - takie, gdy boli amputowana koñczyna,
boli co¶, czego ju¿ nie ma. Nie ma ju¿ nogi, a cz³owiek jest z niej
niezadowolony, pamiêta o niej i nie mo¿e zapomnieæ. Rosja jest innym krajem,
stosunki miêdzy nami s± inne i nie trzeba tego wszystkiego, co naros³o miêdzy
Polsk± a Zwi±zkiem Radzieckim, byæ mo¿e nawet pod¶wiadomie, przenosiæ na obecn±
Rosjê.
Nasza wspólna historia to nie tylko ZSRR, ale i ca³y wiek XIX. I jeszcze
d³ugo bêdzie rzutowaæ na nasze stosunki nie w p³aszczy¼nie racjonalnej, ale
emocjonalnej. To po prostu pamiêæ.
- Oczywi¶cie, my to widzimy. Otwarcie O¶rodka Czeczeñskiego w Krakowie to
najbardziej spektakularny dowód. Je¶li tak chcecie pomagaæ tym, którzy walcz± o
niezawis³o¶æ, dlaczego nie ma u was o¶rodka Kurdów albo Basków?
S± ludzie, którzy uwa¿aj±, ¿e nale¿y protestowaæ, kiedy innym dzieje siê
krzywda. I trudno zakazywaæ im powo³ywania o¶rodków. Zreszt± w obronie Kurdów
te¿ czasem w Polsce demonstruj±. Ale wojska imperium rosyjskiego podbi³y Czeczeniê ponad pó³ wieku po ostatnim rozbiorze Polski.
£atwiej nam zrozumieæ Czeczenów ni¿ Kurdów.
- No wiêc zgadzamy siê. Nie chodzi o Czeczeniê,
tylko o Rosjê. Polska bez przerwy rozdrapuje stare rany, nie mo¿e zostawiæ Rosji
w spokoju. Nie wiadomo po co i dlaczego.
Mo¿e sp³acamy d³ugi wdziêczno¶ci. Nam te¿ pomagali, kiedy znale¼li¶my siê
w trudnej sytuacji. Miêdzy innymi Rosjanie. Poczekajmy, zobaczymy, co zrobi±
nastêpne pokolenia.
- Zupe³nie s³usznie. Wci±¿ istnieje cz³owiek sowiecki, istnieje cz³owiek -
Polak, który sowieckiemu cz³owiekowi nie mo¿e przebaczyæ. Dla nas to wci±¿ ¿ywe
problemy. Ale ju¿ dla naszych dzieci bêd± one absolutnie obojêtne.
ROZMAWIA£A IRENA LEWANDOWSKA


(szukano: Czeczenia)
© Archiwum GW, wersja 1998 (1) Uwagi
dotycz±ce Archiwum GW: magda.ostrowska@gazeta.pl
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • strefamiszcza.htw.pl
  • Copyright (c) 2009 TrochÄ™ ciekawostek – na weekend (czego to ludzie nie wymyÅ›lÄ… ... | Powered by Wordpress. Fresh News Theme by WooThemes - Premium Wordpress Themes.