0884

Trochę ciekawostek – na weekend (czego to ludzie nie wymyślą ...


Tragedia m³odych w poezji Krzysztof Kamil Baczyñskiego i Tadeusza Gajcego.

Wybuch II wojny ¶wiatowej zmieni³ sytuacjê polskiej kultury i literatury. Zlikwidowane zosta³y wszelkie instytucje ¿ycia artystycznego, a ¶rodowisko pisarzy uleg³o rozproszeniu. Literatura rozwija³a siê nadal w konspiracyjnych podziemnych warunkach i poza granicami polski. Szczególny wyraz artystyczny uzyska³a twórczo¶æ pokolenia pocz±tku lat dwudziestych, nazwanego od powie¶ci R.Bratnego pokoleniem "Kolumbów". By³a to twórczo¶æ ludzi m³odych, ledwie doros³ych, których ¿ycie odar³o z marzeñ, kaza³o przedwcze¶nie dojrzewaæ i umieraæ. Jej przedstawicielami byli miêdzy innymi Krzysztof Kamil Baczyñski i Tadeusz Gajcy.
K.K. Baczyñski, pseudonim Jan Bugaj, urodzi³ siê w 1921 roku w Warszawie w inteligenckiej rodzinie. W 1939 ukoñczy³ liceum imienia Stefana Batorego. Twórczo¶æ rozpocz±³ ju¿ jako uczeñ. Zwi±zany by³ ze ¶rodowiskiem m³odzie¿y lewicowej. Zbli¿y³ siê do ugrupowañ socjalistycznych. Uczestniczy³ w tajnych kompletach polonistycznych, by³ cz³onkiem batalionu AK "Zo¶ka". Zgin±³ 4 sierpnia 1944 roku w Powstaniu Warszawskim.
Twórczo¶æ Baczyñskiego przypada g³ównie na lata okupacji. By³ ceniony w krêgach literackiego podziemia. W jego dorobku, w dojrza³ej artystycznie formie, wyrazi³y siê prze¿ycia typowe dla generacji poety: zrozumienie chwili po³±czone z patriotycznym nakazem walki z naje¼d¼c±, przeczucia i obawy katastroficzne. Wychowano go na idea³ach humanizmu, a ¿ycie kaza³o mu nienawidziæ i zabijaæ. Sta³o siê to jego wielk± tragedi±. Z tego te¿ powodu jego poezja dotycz±ca wojny jest poezj± o klêsce moralnej cz³owieka. Jego pokolenie jest pokoleniem wojny, wychowanym bez mi³o¶ci aby móc zabijaæ. Wielokrotnie w utworach Baczyñskiego przejawiaj± siê dwa ¶wiaty: ¶wiat piêkna - kwiaty, go³êbie, ¶wiat wojny - trupy, trupom wy³upione oczy. Baczyñski pisze, ¿e historia jest z³a, ale nie wolno od niej uciekaæ, poniewa¿ jest to nakaz patriotyzmu.
Obrazem martyrologii spo³eczeñstwa polskiego jest poemat epicki osnuty wokó³ tragedii rodzinnej pt. "Wigilia". Rodzina jako najmniejsza komórka spo³eczna symbolizuje spo³eczeñstwo polskie. Nie jest to jedyny utwór po¶wiêcony rodzinie, w której ¿ycie wkracza wojna, a wraz z ni± cierpienie, ofiary, s³u¿ba dla kraju i niemal zawsze ¶mieræ. W "Wigilii" zabiera wszystkich: star± matkê, jej syna, synow±, ich dzieci. Gin± wszyscy nie zostaje nikt, kto móg³by ¶wiadczyæ o zbrodni. W innych utworach niekiedy ¶mieræ kogo¶ omija.
Tragediê cz³owieka rozdartego wewnêtrznie, o rozczepionej osobowo¶ci zawiera utwór "Spojrzenie". Jedno "ja" jest proste i uczciwe. Drugie to to, które czuje nienawi¶æ, mo¿e zabiæ. Trzecie za¶ jest przekonane, ¿e zginie, ale jego ¶mieræ jest nadaremna. Na tym polega jego dramat moralny.
Wiersz "Mazowsze" jest przyk³adem poezji patriotycznej. Wyra¿one s± w nim motywy zwi±zane z histori± walk o niepodleg³o¶æ. Jest to skrót dziejów 1830-1944. Pejza¿ mazowiecki w dobie rozbiorów by³ symbolem przetrwania, umacnia³ ducha niezale¿no¶ci i swobody. Wiersz "Mazowsze" zdradza ogromny sentyment do ziemi zroszonej krwi± pokoleñ:
"Mazowsze. Piasek, Wis³a i las
Mazowsze moje."
Utwór nawi±zuje do znacz±cych epizodów historii Polski. S± one bezustann± walk± o prawo do suwerennego bytu. Wreszcie nastêpuje fragment wspó³czesny Baczyñskiemu:
"A potem kraju runê³o niebo.
T³umy obdarte z serca i cia³a,
i dymi³ ogniem ka¿dy kês chleba,
i ¶mieræ siê sta³a."
Sugestywno¶æ obrazów potêguje wymiar katastrofy. Masowo¶æ zag³ady pozbawia ¶mieræ aureoli bohaterstwa, czyni j± beznadziejn±. Ostatni fragment ma wymowê katastroficzn±, jak wiele innych wierszy Baczyñskiego. Do nadziei wkrada siê niewiara i zw±tpienie co do, dalszych losów. Baczyñski wskazuje, ¿e ostatnie wydarzenia s± czê¶ci± powtarzaj±cego siê cyklu historii i tak¿e te naj¶wie¿sze "przysypie piasek":
"Wis³o, przep³yniesz
szorstkim swym suknem po p³aszczu plemion."
Ziemiê u¿y¼ni nowa krew, z poleg³ych ¿o³nierzy wyrosn± nowi m¶ciciele:
"Piasku, to tobie szeptali le¿±c,
wracaj±c w ciebie krwi nici± w±sk±,
dzieci, kobiety, ch³opi, ¿o³nierze.
Polski, odezwij siê Polsko."
Ca³a poezja Baczyñskiego by³a terenem walki o wybór miêdzy s³owem a czynem. Czu³, ¿e jego powinno¶ci± jest tworzyæ, ale jednocze¶nie wiedzia³, ¿e musi uczestniczyæ fizycznie w biegu historii.
Wiersz pt. "Z lasu" jest fragmentem dyskusji poety z samym sob±, niepewnym s³uszno¶ci obranej drogi. My¶l przewodnia utworu wyra¿a siê w przekonaniu, ¿e walka, w której uczestnicz± m³odzi ch³opcy-¿o³nierze, jest epizodem nie maj±cym wiêkszego znaczenia dla przysz³o¶ci, ¿e oni gin± nie pozostawiaj±c po sobie ¶ladów, skazani na zapomnienie:
"Las noc± ro¶nie. Otch³añ otwiera
usta ogromne, ch³onie i ssie (...)
Przeszli, przepadli; dym tylko dusi
i krzyk wysoki we mgle, we mgle."
S± to motywy powracaj±ce w utworach Baczyñskiego, które okre¶lane s± mianem katastrofizmu generacyjnego. Ten sam motyw wystêpuje w wierszu "Pokolenie":
"(...) nie wiedz±c czy my karty Iliady
rze¼bione ogniem w b³yszcz±cym z³ocie, czy nam postawi±, z lito¶ci chocia¿,
nad grobem krzy¿."
Przekonanie Baczyñskiego, ¿e bieg wydarzeñ jest nieodwracalny, ¿e to, i¿ ci "smukli ¿o³nierze" o dzieciêcych twarzach musz± zgin±æ, gdy¿ takie s± wyroki historii jest ironi± dziejów, ¿e ginie to co stworzone jest do ¿ycia, ¿e rodzice prze¿ywaj± dzieci:
"(...) to tak jak dziecko kiedy umiera
i tak jak ojciec, który ¿yæ musi."
W wierszach "Z lasu" i "Poleg³ym" zawarte jest poczucie tragizmu istnienia, nieodwracalno¶ci wyroków losu, prze¶wiadczenie o daremno¶ci wysi³ków.
W innym utworze, w "Balladzie zimowej" autor pokazuje apokaliptyczn± wizjê koñca ¶wiata. Rycerz, który wraca z wojny, ma oczy z o³owiu. Wojna spowodowa³a jego odcz³owieczenie.
Obok Baczyñskiego do najciekawszych poetów okresu okupacji nale¿a³ Tadeusz Gajcy, pseudonim Karol Topornicki. Urodzi³ siê w 1922 roku w Warszawie. Maturê zda³ ju¿ w czasie wojny, po czym studiowa³ polonistykê na podziemnym Uniwersytecie Warszawskim. Nale¿a³ do zespo³u redakcyjnego konspiracyjnego pisma "Sztuka i naród", od 1943 roku by³ jego redaktorem naczelnym. By³ tak¿e ¿o³nierzem AK, zgin±³ 16 sierpnia 1944 w Powstaniu Warszawskim.
T. Gajcy w poezji swojej reprezentuje ten sam nurt, co Baczyñski, gdy¿ obaj ¿yli w klimacie tej samej epoki. Jednak¿e poezja Gajcego jest nieco mniej realistyczna, bardziej wizyjna. W twórczo¶ci poeta wyra¿a³ pragnienie wydobycia siê z obsesji ¶mierci i g³osi³ pogl±d, ¿e poezja i literatura mo¿e kszta³towaæ ducha i byæ wychowawc± narodu..
Gajcy w swoich pierwszych poematach, np. "Z dna", zawar³ apokaliptyczn± wizjê zag³ady, a w utworach dramatycznych podj±³ próbê przezwyciê¿enia nastrojów katastroficznych.
W wierszu "Wczorajszemu" autor ukazuje rozgrywaj±cy siê w nim samym wewnêtrzny konflikt postaw, przemawia do "siebie wczorajszego". Jest to skarga poety, którego wojna zmusi³a do innej postawy wobec ¿ycia, ani¿eli ta, o jakiej marzy³, jednocze¶nie jest to bunt przeciwko "wczorajszemu". Tragizm tej sprzeczno¶ci by³ jawny, kiedy "s³owa, ¶piewne s³owa trzeba zmieniæ, by godzi³y jak oszczepy". Poeta ujawni³ wyra¼ny konflikt miêdzy marzeniami a rzeczywisto¶ci:
"Dzisiaj
inaczej ziemiê witaæ!
Wierzy³e¶: s³owiczym pieniem wierszy pop³ynie s³awa harda
i wzejdzie w barwnych têczach, obudzi siê w mitach.
Nic tak.
Nazbyt duszno jest s³owom na wargach
Ciosanym z ³un i ¿alu o wadze kamienia."
My¶l o mistycznym sensie ofiary w imiê mi³o¶ci do ludzi, Ojczyzny jest motywem przewodnim wierszy z tomu "Grom powszedni", zw³aszcza testamentu poetyckiego "Do potomnego". Jest on form± monologu zwróconego do adresata, jest przes³aniem do potomno¶ci, refleksj± nad ¿yciem i nad ¶mierci± czyhaj±ca na m³odych ludzi. "Do potomnego to najwybitniejszy utwór poetycki Gajcego. Nie potêpi³ on rzeczywisto¶ci, nie bawi³ siê w "proroka", nie przeklina³ swoich czasów i zamiast przedstawiaæ ich koszmar, jak to czyni³ w pierwszych utworach, dawa³ wyraz konieczno¶ci zrozumienia epoki. Utwór ten wyra¿a najg³êbiej tragizm okupacji. W bolesnym zrozumieniu swojego czasu odkrywa³ Gajcy jego sens. Silne by³o u niego przekonanie, ¿e potomny bêdzie szczê¶liwszy od niego, ¿e przyjdzie mu ¿yæ w lepszym s³onecznym ¶wiecie zbudowanym z wiêkszym sensem. Prze¶wiadczenie o istotnej wspólnocie z tymi, którzy po nim przyjd± przejawia siê w strofie:
"Jedna jest ziemia, która niesie
ciebie i mnie i jedna m³odo¶æ."
W ostatnich s³owach poematu autor prorokuje w³asn± ¶mieræ, która to my¶l w pó¼niejszych utworach przemienia siê w obsesjê.
Obaj poeci, Baczyñski i Gajcy wpl±tani przez historiê w bieg wydarzeñ staraj± siê sprostaæ narzuconym przez ni± warunkom. Obaj maj± do spe³nienia misjê, lecz pojmuj± j± obaj nieco inaczej. Obaj wzrastali w czasach wolnej Polski, obaj mieli podobne marzenia i wyobra¿enia o przysz³o¶ci. Czas okupacji i wojny marzenie te zniweczy³y. Rzeczywisto¶æ okaza³a siê zupe³nie inna. Poezja Baczyñskiego wyra¿a spe³nion± katastrofê. By³a to poezja pokolenia, które jako pierwsze od wieków urodzi³o siê w wolnej Polsce i ¿yæ mia³o w rado¶ci i szczê¶ciu. Zamiast tego spotka³o wojnê, okupacjê, walkê, ¶mieræ. Ta ostatnia jest wed³ug Baczyñskiego pozbawiona heroicznej i bohaterskiej aureoli. Jest ona tragiczna w swej wymowie przez to, ¿e brak wiary w jej sens. Historia jest za¶ ci±giem nastêpuj±cych po sobie takich katastrof i nic nie jest w stanie zmieniæ jej biegu. Dominuje u Baczyñskiego prze¶wiadczenie o nieodwracalno¶ci wyroków losu, o daremno¶ci wysi³ków, przeczucie i obawy katastroficzne, wobec zagro¿enia ca³ego sensu historii, a jako równowaga dla tych postaw widzenie piêkna ¶wiata, przyrody.
Gajcy pojmowa³ poezjê jako czyn artystyczny towarzysz±cy czynowi zbrojnemu. Uwa¿a³, ¿e poezja mo¿e kszta³towaæ ducha narodu. Tragizm pokolenia m³odych szczególnie w ostatnich utworach nie by³ beznadziejny. My¶l o mistycznym sensie ofiary w imiê mi³o¶ci Ojczyzny powodowa³, ¿e Gajcy reprezentowa³ postawê heroiczn±, która ³±czy³a pewno¶æ ¶mierci z sensem walki.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • strefamiszcza.htw.pl
  • Copyright (c) 2009 TrochÄ™ ciekawostek – na weekend (czego to ludzie nie wymyÅ›lÄ… ... | Powered by Wordpress. Fresh News Theme by WooThemes - Premium Wordpress Themes.