26 (7)
Trochę ciekawostek – na weekend (czego to ludzie nie wymyślą ...
Harry Harrison
Przestrzeni! Przestrzeni!
. 26 .
- Czego pan chce? - spyta³ mê¿czyzna o surowym spojrzeniu,
staj±c w drzwiach sypialni. - Wie pan, ¿e Mr Briggs jest zajêtym cz³owiekiem, ja
jestem zajêtym cz³owiekiem. Nikt z nas nie lubi, gdy dzwoni siê i mówi, ¿eby ot
tak po prostu przyj¶æ. Je¶li ma pan co¶ do przekazania Mr Briggsowi, to pan
przychodzi i pan mu to mówi.
- Bardzo mi przykro, ¿e nie mogê pana zadowoliæ - powiedzia³
sêdzia Santini, poprawiaj±c g³owê na poduszce w wielkim, czarnym, podwójnym
³o¿u. Owiniêty by³ kocami. - Bardzo bym chcia³, ale obawiam siê, ¿e moje dni s±
policzone, przynajmniej tak twierdz± lekarze, a p³acê im do¶æ, za ich diagnozy.
Cz³owiek w moim wieku, który ma na dodatek chorobê wieñcow±, musi na siebie
uwa¿aæ. Odpoczynek, du¿o odpoczynku, ¿adnego wspinania siê po schodach na Empire
State Building. Wyznam panu, Schlachter, ¿c tak naprawdê, to nie brakuje mi za
bardzo tych schodów...
- Czego pan chce, Santini?
- Chcia³bym przekazaæ panu pewn± informacjê dla Mr Briggsa.
Znaleziono ch³opaka Chungów, Billy'ego Chunga, tego, który zabi³ Wielkiego
Mike'a.
- I co z tego?
- No i mia³em nadziejê, ¿e pamiêta pan spotkanie, na którym
omawiali¶my ten temat. Pad³o wtedy podejrzenie, ¿e zabójca móg³ byæ powi±zany z
Nickiem Cuore, ¿e ch³opak móg³ zostaæ op³acony. Osobi¶cie w to w±tpi³em, ale
teraz nigdy nie poznamy ju¿ prawdy. Ch³opak nie ¿yje.
- To wszystko?
- Nie do¶æ? Mo¿e pamiêta pan, ¿e Mr Briggs by³ zaniepokojony
przypuszczeniem, ¿e Cuore chce przenie¶æ siê ze swoj± dzia³alno¶ci± do naszego
miasta.
- To wykluczone. Cuore by³ ju¿ wtedy od tygodnia zaanga¿owany w
zdobywanie Paterson, do dzi¶ jest tuzin ofiar. Nigdy nie interesowa³ siê Nowym
Jorkiem.
- Mi³o mi to s³yszeæ. Ale s±dzê, ¿e dobrze bêdzie, je¶li tak
czy inaczej powie pan o tym wszystkim Mr Briggsowi. By³ do¶æ zainteresowany t±
spraw±, by wywieraæ presjê na policjê. Pewien cz³owiek mêczy³ siê nad ni± od
sierpnia.
- To przykre. Powiem mu, je¶li znajdê sposobno¶æ, ale nie
jestem ju¿ tym zainteresowany.
Sêdzia Santini umo¶ci³ siê z wysi³kiem pod okryciami ledwo go¶æ
wyszed³. Czu³ siê zmêczony, bardziej zmêczony ni¿ zdarzy³o mu siê to
kiedykolwiek. I wci±¿ jeszcze pamiêta³ ten ból, który zap³on±³ w jego piersi.
Ju¿ tylko dwa tygodnie do nowego roku. I do nowego stulecia.
Dziwnie bêdzie pisaæ dwa tysi±ce ile¶, zamiast tysi±c dziewiêæset, jak
dotychczas, jak robi³ to przez ca³e swoje ¿ycie.
Pierwszy stycznia roku 2000. Z jakiego¶ powodu wydawa³a mu siê
to dziwna data. Zadzwoni³ na Rosê, by poda³a mu lekarstwo. Ile z tego nowego
stulecia zdo³a zobaczyæ? By³a to przygnêbiaj±ca my¶l.
W ciszy pokoju tykanie staro¶wieckiego zegara wydawa³o mu siê
bardzo g³o¶ne.
nastêpny