713

Trochę ciekawostek – na weekend (czego to ludzie nie wymyślą ...


/
/






Rozdzia³ 8
USPRAWIEDLIWIANIE ZJAWISK PARANORMALNYCH, A NAWET ICH BADANIE
Chcê, by pañstwo wiedzieli, ¿e zdajê sobie sprawê z tego, co
robiê, stawiaj±c tezê, zgodnie z któr± zjawiska paranormalne
s± ¶ci¶le zwi±zane z rozrywk± i zabaw±. Chocia¿ wierzê, ¿e
prezentowane przez mnie nowe spojrzenie polegaj±ce na ujêciu w
szerszym kontek¶cie ca³ego zagadnienia zjawisk paranormalnych jest
rzeczywi¶cie jedynym sposobem umo¿liwiaj±cym wyj¶cie z impasu i w
koñcu wnosi co¶ istotnego do sprawy, to rozumiem tak¿e, i¿
jednocze¶nie przyczyniam siê w pewnym sensie do zahamowania dalszych
naukowych badañ na tym polu.
Niektórzy badacze traktuj±cy zjawiska paranormalne powa¿nie
mog± niepokoiæ siê tym, ¿e zaliczanie tych zjawisk do kategorii
rozrywki tym samym je deprecjonuje. Zdumieni, mog± zadawaæ sobie
pytanie: „Je¶li zjawiska paranormalne s± jedynie form±
rozrywki, to w jaki sposób mo¿na usprawiedliwiæ ich powa¿ne
badanie?”.
Jednak rzetelni i powa¿ni badacze zjawisk paranormalnych nie musz±
obawiaæ siê solidnie ugruntowanych, rzetelnych i szczerych wniosków
radosnego paranormalizmu, zgodnie z którymi zjawiska
paranormalne s± pochodz±cym nie wiadomo sk±d nonsensem. Obawy, jakie
mog± oni ¿ywiæ, s± iluzorycznymi produktami ubocznymi zwi±zanymi z
kwesti± oceny, czy temat, o którym mówimy, wart jest
powa¿nych badañ, czy nie. Trzeba sobie powiedzieæ, ¿e problem
usprawiedliwienia naukowych badañ zjawisk paranormalnych nie dotyczy
tylko pojedynczej kwestii, lecz ca³ej ich masy; w istocie chodzi
bowiem o ca³y splot w±tpliwych kwestii, które nie s± w³a¶ciwie
poklasyfikowane i z tego powodu gmatwaj± siê i pl±cz± ze sob±.
Po pierwsze, mamy kwestiê rozrywki i humoru jako takich.
S³ysz±c powy¿sze pytanie (co czêsto ma miejsce), radosny badacz
zjawisk paranormalnych jest zawsze zdumiony sposobem u¿ycia w nim
s³owa jedynie. Pytanie zadawane jest zwykle takim tonem, jak
gdyby osoba pytaj±ca powtarza³a mu jego w³asn±, wyg³oszon± wcze¶niej
opiniê, zgodnie z któr± zjawiska paranormalne s± , jedynie
rozrywk±”. Przy czym s³owo jedynie zawsze wypowiadane
jest w taki sposób, który sugeruje podrzêdn± rolê
rozrywki. Tymczasem radosny paranormalizm nigdy nie twierdzi³, ¿e
„zjawiska paranormalne s± jedynie rozrywk±”, w dodatku
u¿ywaj±c s³owa jedynie w pogardliwym sensie, jak czyni± to
zwykle osoby zadaj±ce tego rodzaju pytania.
Jak to jest z tym humorem?
Radosny paranormalizm nie oczernia, lecz podziwia i komplementuje
zjawiska paranormalne, zwracaj±c uwagê, a nawet wyra¼nie podkre¶laj±c
ich bliskie zwi±zki z humorem. Wiêkszo¶æ recept na szczê¶cie wymienia
zabawê, humor i rozrywkê po¶ród g³ównych sk³adników
dobrego i udanego ¿ycia.
Rozrywka dzia³a inspiruj±co, sprzyjaj±c tak¿e rozwojowi ¿ycia
duchowego. Humor z kolei wyra¿a z³o¿one problemy ludzkiej natury,
wielu specjalistów za¶ twierdzi, ¿e jest on przynale¿ny
jedynie naszemu gatunkowi. Rozrywka, zabawa i humor daj± nam
pociechê, odprê¿enie i relaks. Có¿ wiêc w tym z³ego?
Pamiêtajmy tak¿e, i¿ radosny paranormalizm roztacza przed fanami
zjawisk paranormalnych przyjemne perspektywy, gdy tymczasem
wzdychaj±cy gliniarze i demonolodzy chc± nas zniszczyæ –
pierwsi z nich za nasze zbrodnie i wykroczenia, drudzy dlatego, ¿e
podejrzewaj± nas o to, i¿ jeste¶my ich demonami. Prawid³owa
klasyfikacja zjawisk paranormalnych dokonana przez radosny
paranormalizm pokazuje wyra¼nie, dlaczego plany jego przeciwników
dotycz±ce wyrugowania zjawisk paranormalnych na nic siê jednak nie
zdadz±. Zjawiska paranormalne i humor s± kochaj±cymi siê kuzynami i
dlatego zjawisk paranormalnych, podobnie jak ¶miechu i humoru, nie
mo¿na usun±æ z ludzkiej ¶wiadomo¶ci.
Jako jedna z form rozrywki zjawiska paranormalne s± po¿±dane ze
wzglêdu na nie same; s± one ¼ród³em mi³ego podekscytowania i
podnios³ego zadziwienia. Rozrywka, pod warunkiem ¿e nie jest
szkodliwa, nie potrzebuje ¿adnego innego usprawiedliwienia ponad to,
i¿ jest tym, czym jest. W rzeczy samej to w³a¶nie bliskie
pokrewieñstwo zjawisk paranormalnych i rozrywki jest powodem, dla
którego wzdychaj±cy gliniarze i chrze¶cijanie staczaj± batalie
wymierzone przeciwko tym¿e zjawiskom. Postêpuj± tak z quasi-moralnych
powodów, utrzymuj±c, ¿e zjawiska paranormalne s± z gruntu
szkodliwe – antynaukowe i antychrze¶cijañskie.
Zarówno naukowi sceptycy, jak i fundamentali¶ci zmuszeni s±
twierdziæ, ¿e w niedalekiej przysz³o¶ci czekaj± nas drastyczne i
straszne konsekwencje, je¶li pozwoli siê nam, zwyczajnym ludziom,
dalej traktowaæ zjawiska paranormalne we w³a¶ciwy nam, beztroski i
radosny sposób. Dlatego w³a¶nie nasze igraszki z tymi
uniwersalnie ludzkimi zjawiskami tak bardzo ich interesuj± i stanowi±
przedmiot ich wielkiej troski. Naukowi sceptycy i fundamentali¶ci
mówi± o gro¼nych zaburzeniach, które ju¿ wystêpuj± lub
bêd± wystêpowaæ w najbli¿szej przysz³o¶ci w ¶wiecie, w którym
¿yjemy, i (albo) w ¶wiecie zjawisk nadprzyrodzonych, je¶li ludzkie
wyobra¿enia na temat zjawisk paranormalnych (jakiekolwiek by one
by³y) nie zostan± zweryfikowane lub w jaki¶ inny sposób ¶ci¶le
dostosowane do postulowanych przez nich standardów.
Oni tak¿e s± powa¿ni
Ci ludzie nie ¿artuj±. Traktuj± siê niezmiernie powa¿nie i tego
samego oczekuj± od innych. I spo³eczeñstwo s³ucha. Bo przecie¿ czy
nasi naukowcy i kaznodzieje nie nale¿± do najwiêkszych autorytetów
w tym kraju? St±d te¿ wielu ludzi wykazuje niezwyk³± ostro¿no¶æ
my¶l±c i dyskutuj±c na temat tego, czy:
* zjawiska paranormalne s± czym¶ wystarczaj±co wa¿nym, by mo¿na
siê nimi na powa¿nie zajmowaæ,
* s± one wiarygodne i mo¿liwe do poznania, czy tylko jednym
wielkim stekiem bzdur,
* mo¿na pozwoliæ na zorganizowanie kursu na temat zjawisk
paranormalnych na uniwersytecie,
* badanie i studiowanie tych zjawisk powinno byæ w ogóle
dozwolone,
* mo¿na lub powinno siê karaæ ludzi za to, ¿e zajmuj± siê
zjawiskami paranormalnymi, a nawet stosowaæ tortury i paliæ ich
¿ywcem na stosie.
Problem my¶lenia o zjawiskach paranormalnych jako rozrywce
Koncepcja rozrywki zak³ada jako okoliczno¶æ konieczn± istnienie
jednego lub kilku sposobów aktywnego uczestniczenia w niej
ludzi. Analogicznie to, w jaki sposób kto¶ uczestniczy w
zjawiskach paranormalnych, stanowi kryterium, wed³ug którego
mo¿na ustaliæ, czy badanie zjawisk paranormalnych jest
usprawiedliwione, czy nie.
Czy mówimy tu o kim¶ z tabliczk± owija, czy te¿ o osobie,
która jest obiektem d³ugotrwa³ych badañ nad fenomenem
jasnowidzenia? Dyskutujemy o medium z gabinetu po drugiej stronie
ulicy, czy o bardzo konkretnych rozwa¿aniach rz±dów ró¿nych
krajów nad mo¿liwo¶ci± wykorzystania uniwersalnej energii
parapsychicznej? Sposoby usprawiedliwienia badañ zjawisk
paranormalnych zmieniaj± siê w zale¿no¶ci od konkretnego przypadku,
bêd±c funkcj± tego, w jaki sposób dana osoba w nich
uczestniczy. Rado¶ni badacze zjawisk paranormalnych maj± serca i
umys³y otwarte na niuanse zwi±zane ze sposobami uczestnictwa w tych¿e
zjawiskach.
Kim s± uczestnicy?
Kategoria 1. Fani zjawisk paranormalnych
Naukowi sceptycy s± w b³êdzie uto¿samiaj±c „fanklub”
zjawisk paranormalnych z lud¼mi, których uwa¿aj± za ich
zagorza³ych zwolenników. W istocie grupa, któr± tworz±
„fani” zjawisk paranormalnych, ma znacznie szerszy
zasiêg.
Poza prawdziwymi zwolennikami zjawisk paranormalnych (believers),
s± jeszcze pseudozwolennicy (pseudo-believers) oraz ci,
których nazywam zwolennikami dysfunkcyjnymi (dysbelievers).
Dla nich wszystkich zjawiska paranormalne s± czym¶ w rodzaju
widowiska sportowego.
Dysfunkcyjni zwolennicy zjawisk paranormalnych, przypomnijmy, s±
to osobnicy, którzy wierz± w to, w co nie wierz±. Podobnie jak
kibice wrestlingu musz± oni – by móc czerpaæ przyjemno¶æ
z tego, czym siê pasjonuj± – wierzyæ, i¿ to, co wiedz±, ¿e siê
naprawdê nie dzieje, w³a¶nie siê dzieje.
Ka¿dy z dysfunkcyjnych zwolenników zjawisk paranormalnych
ma swój w³asny powód, dla którego wierzy w co¶,
w co nie wierzy. Gdyby by³ on bowiem prawdziwym niedowiarkiem,
wówczas nie mia³by o czym dyskutowaæ. Prawdziwi i dysfunkcyjni
zwolennicy nie s± jedynymi fanami zjawisk paranormalnych. Do ich
fanklubu nale¿± tak¿e pseudoprzeciwnicy (pseudodisbelievers).
Ci ostatni, w przeciwieñstwie do naukowych sceptyków, to
szeregowi, przeciêtni, niczym nie wyró¿niaj±cy siê sceptycy.
Chocia¿ nie maj± oni prawa nosiæ odznak przynale¿nych pe³nokrwistym
wzdychaj±cym gliniarzom, po¶wiêcaj± zjawiskom paranormalnym du¿o
czasu. Uwielbiaj± zjawiska paranormalne, poniewa¿ uwielbiaj± siê z
nimi nie zgadzaæ.
Fani bêd±cy pseudoprzeciwnikami zjawisk paranormalnych po¶wiêcaj±
czê¶æ swojego wolnego czasu, przekazuj±c sobie nawzajem informacje na
ich temat, czytaj±c „Skeptical Inquirer”, bior±c udzia³ w
spotkaniach klubów i grup dyskusyjnych sceptyków lub
nêkaj±c parapsychologów podczas wyk³adów, a wszystko po
to, by rozkoszowaæ siê wys³uchiwaniem i opowiadaniem w kó³ko
tych samych starych i nowych historii na temat nadprzyrodzonych
zdarzeñ i zjawisk. Chocia¿ mniej liczni ni¿ pseudozwolennicy zjawisk
paranormalnych, stanowi± wyra¼nie okre¶lon± grupê fanów-hobbystów.
Istnieje tak¿e mnóstwo szeregowych funda-chrze¶cijan,
którzy czuj± szczególny poci±g do zjawisk
paranormalnych, traktuj±c je jako swojego rodzaju arenê, na której
mog± uprawiaæ swój ulubiony sport walki polegaj±cy na ¶ciganiu
i zwalczaniu demonów – wszelakich demonów z
wyj±tkiem swoich w³asnych, oczywi¶cie.
Tak wiêc sk³ad cz³onków fanklubu zjawisk paranormalnych
odzwierciedla trzypoziomow± strukturê dyskusji na temat tych zjawisk,
jak± od lat tocz± ze sob± „eksperci”.
 
Kategoria 2. ¦wiadkowie zjawisk paranormalnych
Bycie fanem nie jest jedynym sposobem uczestnictwa w zjawiskach
paranormalnych. Istnieje tak¿e inne kategoria uczestników,
któr± nazywam „¶wiadkami zjawisk paranormalnych”.
S± to osoby, które mia³y ze zjawiskami paranormalnymi
bezpo¶redni kontakt i by³ on dla nich jak najbardziej rzeczywisty,
ca³kowicie autentyczny i absolutnie niezaprzeczalny. Takimi osobami
interesujê siê oczywi¶cie tak¿e ja sam. W ten sposób przed
laty po raz pierwszy w³±czy³em siê w debatê na temat zjawisk
paranormalnych, jako ¿e prze¿ycia z pogranicza ¶mierci nale¿± do
najbardziej dramatycznych form tego rodzaju kontaktów i
zdarzaj± siê dosyæ czêsto po¶ród reanimowanych pacjentów.
Zdarza siê równie¿ do¶æ powszechnie, ¿e osoby pogr±¿one w
¿a³obie do¶wiadczaj± wizji, podczas których kontaktuj± siê ze
swoimi zmar³ymi bliskimi.
Oba rodzaje prze¿yæ maj± niezwykle osobisty i wzruszaj±cy
charakter i mog± w decyduj±cy sposób wp³yn±æ na dalsze ¿ycie
danej osoby.
Prze¿ycia te dostarczaj± nam – jak ju¿ mówi³em
poprzednio – bardzo niewiele wiedzy naukowej (ich
weryfikacja jest bardzo trudna lub zupe³nie niemo¿liwa, zgromadzone
dane za¶ maj± raczej anegdotyczny ni¿ naukowy charakter), ale za to
mnóstwo wiedzy praktycznej, która okazuje siê
niezwykle przydatna dla praktykuj±cego lekarza lub innego cz³onka
personelu medycznego.
A jednak przedstawicielom ¿adnej z trzech g³ównych
kategorii badaczy i dyskutantów na temat zjawisk
paranormalnych – ani parapsychologom, ani sceptykom, ani
fundamentalistom – nie udaje siê lub te¿ nie maj± oni ochoty
zareagowaæ w odpowiedni i ludzki sposób na potrzeby osób
wyra¿aj±cych zainteresowanie zjawiskami paranormalnymi. Dlatego, mimo
¿e wiele osób, które zaczynaj± interesowaæ siê
zjawiskami paranormalnymi, czyni to w zwi±zku ze strat± kogo¶
bliskiego, nie ma nikogo, do kogo mog³yby siê one zwróciæ o
pomoc i poradê w tym wa¿nym i czêsto prze³omowym dla nich okresie
¿ycia.
* Parapsychologia sta³a siê wyabstrahowana i
przeintelektualizowana, trac±c tym samym zwi±zek z ludzk± dusz±. Tak
wiêc czêsto nie jest ona w stanie pocieszyæ tych, którzy siê
do niej zwracaj± w trudnym i smutnym dla siebie czasie.
* Naukowi sceptycy maj±cy kontakt z lud¼mi, którzy
do¶wiadczyli niezwyk³ych, pozornie paranormalnych prze¿yæ, zadowalaj±
siê zwróceniem im uwagi na fakt, ¿e prze¿ycia te nie by³y
wcale tym, czym im siê wydaje, lecz rezultatem wadliwego dzia³ania
neuronów, nierównowagi chemicznej w organizmie,
fantazji, z³udzenia optycznego itp. Tak wiêc osoba, która
mia³a paranormalne prze¿ycie, zmuszana jest do podporz±dkowania siê
wy¿szej wiedzy i m±dro¶ci wzdychaj±cych gliniarzy, którzy z
regu³y sami nigdy nie mieli tego rodzaju doznañ.
* Gorliwi fundamentali¶ci nie widz± nic zdro¿nego w g³oszeniu
kazañ cioci Florence, mimo ¿e jest ona samotna i mo¿e potrzebowaæ
wsparcia i pociechy, z których wynika, ¿e tak naprawdê, to nie
by³ duch wujka Humperda, który odwiedzi³ j± w zesz³ym
tygodniu, by j± pocieszyæ i powiedzieæ o tym, gdzie po³o¿y³ te wa¿ne
papiery, które s± jej tak potrzebne. Nie, w rzeczywisto¶ci by³
to z³y demon przebrany za wujka Humperda, który przyby³, by
zwabiæ j± do piek³a, tak wiêc najlepiej bêdzie, jak pójdzie
ona teraz do domu i poczyta sobie Bibliê. Ale nie tê, która
le¿y na jej nocnym stoliku, poniewa¿ tê przet³umaczyli naukowcy
pozostaj±cy pod wp³ywem Szatana. Niech zamiast niej we¼mie Bibliê
Króla Jakuba (King James Bible), poniewa¿ zosta³a ona spisana
dok³adnie tak, jak Bóg podyktowa³ j± w Anglii w okresie
najwiêkszych prze¶ladowañ czarownic.
 
Dobrze przynajmniej, ¿e fundamentali¶ci zawsze mówi± o tym
wszystkim wy³±cznie w duchu „chrze¶cijañskiej” mi³o¶ci. W
przeciwnym wypadku mog³o by siê bowiem wydawaæ, ¿e ich s³owa s±
okrutne i rani±ce, a nawet ¿e ich religia nie wyp³ywa prosto z
gor±cego serca, jak g³osz± to Biblijne Brygady, lecz z zimnego,
odleg³ego i wynios³ego intelektu, podobnie jak idee komunistyczne!
Czy badanie zjawisk paranormalnych jest usprawiedliwione?
Zapytani o to, czy badanie zjawisk paranormalnych jest
usprawiedliwione, czy nie, ich dysfunkcyjni zwolennicy nigdy nie
zastanawiaj± siê nad wa¿nym i nie rozwi±zanym jak dot±d problemem
dotycz±cym tego, o jakim rodzaju zjawisk paranormalnych jest mowa.
Jak± dok³adnie kategoriê uczestników zjawisk paranormalnych
bierzemy pod uwagê? W jakim kontek¶cie zamierzamy rozpatrywaæ kwestiê
powa¿nych badañ zjawisk paranormalnych? Zamiast zastanowiæ siê nad t±
spraw±, oficjalnie delegowani dysfunkcyjni zwolennicy zjawisk
paranormalnych przybywaj± na konferencje, a nastêpnie g³osz± swoje
prawdy opatruj±c je odpowiadaj±cym im, specyficznym znaczeniem.
Tymczasem wszyscy uczestnicy dyskusji zachowuj± siê tak, jak gdyby
mówili o jednym i tym samym.
Zajmijmy siê raz jeszcze s³owami
Powiedzia³em wcze¶niej, ¿e problem usprawiedliwienia naukowych
badañ zjawisk paranormalnych nie dotyczy jedynie pojedynczej kwestii,
ale ca³ej ich masy; w istocie chodzi bowiem o ca³y splot w±tpliwych
kwestii, które nie s± w³a¶ciwie poklasyfikowane i z tego
powodu gmatwaj± siê i pl±cz± ze sob±. Nastêpnie zajêli¶my siê kwesti±
rozrywki i humoru. Teraz nadszed³ czas na kwestiê s³ownictwa.
Pokazali¶my ju¿ poprzednio, w jaki sposób, w celu
przeszczepienia na grunt zjawisk paranormalnych wiary lub niewiary,
nale¿y przekszta³ciæ s³ownictwo opisuj±ce to, co nêc±co nieznane, w
zale¿no¶ci od wymagañ poszczególnych dysfunkcyjnych
zwolenników zjawisk paranormalnych.
Chocia¿ ka¿dy z dysfunkcyjnych badaczy zjawisk paranormalnych
„przycina” owe zjawiska, dopasowuj±c je do swoich
w³asnych potrzeb, odrzucaj±c z nich te znaczenia, które uznaje
za zbêdne, to jednak otaczaj±ca je warstwa lingwistycznego t³uszczu
odrasta wci±¿ na nowo. A poniewa¿ wiêkszo¶æ tego wci±¿ odrastaj±cego
lingwistycznego t³uszczu stanowi o prawdziwej przyjemno¶ci zwi±zanej
ze zjawiskami paranormalnymi, jêzyk potoczny daje temu wyraz,
kieruj±c nasz± uwagê ku ¶cis³ym wiêzom pokrewieñstwa ³±cz±cym
zjawiska paranormalne z humorem, rozrywk± i zabaw±. Inaczej mówi±c,
co wykazali¶my tu szczegó³owo, s³owa, jakimi pos³uguj± siê
zwyczajni ludzie, dyskutuj±c o zjawiskach paranormalnych, daj±
¶wiadectwo tego, co oni o nich my¶l± oraz w co wierz±- nawet je¶li
nie zdaj± sobie z tego sprawy: wszyscy intuicyjnie wiemy bowiem o
istnieniu zwi±zków ³±cz±cych zjawiska paranormalne z rozrywk±,
rozumiemy je i akceptujemy.
Dopóki eksperci nie bêd± nam mieli czego¶ lepszego do
zaproponowania, jêzyk potoczny pozostanie najlepszym ¼ród³em
wskazówek umo¿liwiaj±cych nam rozumienie i mówienie o
zjawiskach paranormalnych. Tak wiêc radosny paranormalizm podtrzymuje
swoje twierdzenie, zgodnie z którym najpierw nale¿y poddaæ
naukowej analizie ca³e potoczne s³ownictwo opisuj±ce to, co
tajemniczo nieznane, by nastêpnie mieæ nadziejê, ¿e przed zjawiskami
paranormalnymi otworz± siê drzwi Akademii.
Radosny paranormalizm stoi na stanowisku, ¿e przedmiotem powa¿nych
naukowych badañ trzeba uczyniæ to, co i w jaki sposób mówi
siê zwykle na temat zjawisk paranormalnych. Ta niezwyk³a deklaracja,
wspieraj±ca d±¿enia do uznania potocznych zjawisk paranormalnych za
godne naukowego badania, zapali zapewne kolejne lampki ostrzegawcze w
umys³ach naukowców, którzy wol± traktowaæ zjawiska
paranormalne jako powa¿ny temat.
Niektórzy mog± mieæ wra¿enie, ¿e, podobnie jak
przyporz±dkowanie do kategorii rozrywki, równie¿ tego rodzaju
podej¶cie obni¿a rangê zjawisk paranormalnych. Byæ mo¿e s±dz±, ¿e
zrównywanie zjawisk paranormalnych z innymi tematami, o
których rozmawiamy, pos³uguj±c siê jêzykiem potocznym, sprawi,
i¿ bêd± one niegodne naukowego badania, i ¿e „naukowe zjawiska
paranormalne” musz± odpowiadaæ dok³adnie definicjom ekspertów.
I tu pojawia siê ten sam dobrze znany problem. Kim, do diab³a, s± owi
„eksperci” od zjawisk paranormalnych?
Usprawiedliwianie zjawisk paranormalnych jako takich
Powy¿sze pytanie nie jest b³ahe, poniewa¿ dla wielu kwestia
usprawiedliwiania powa¿nych badañ zjawisk paranormalnych ³±czy siê
¶ci¶le z kwesti± usprawiedliwienia tych zjawisk jako takich. .
Problem, jak siê wydaje, polega na tym, czy zjawiska paranormalne
mo¿na usprawiedliwiæ jako obszar czy te¿ raczej ¼ród³o wiedzy.
Tak siê sk³ada, ¿e s± to dwa ca³kowicie odmienne podej¶cia,
rozstrzygniêcie za¶ owego dylematu zale¿y od tego, kogo uznajemy w
danym przypadku za „ekspertów”.
Przedstawiciele obu antyparanormalnych ugrupowañ dysfunkcyjnych
zwolenników zjawisk paranormalnych – naukowi sceptycy i
fundamentali¶ci – chc±, by¶my wiedzieli, ¿e oni (i tylko oni)
dysponuj± wiedz± niezbêdn± do powstrzymania, zmniejszenia lub
zawrócenia coraz bardziej narastaj±cej fali zainteresowania
przes±dami i okultyzmem. Z kolei dysfunkcyjni parapsychologowie
dok³adaj± swoje trzy grosze twierdz±c, ¿e to oni, a nie sceptycy,
reprezentuj± to, co najlepszego na temat zjawisk paranormalnych ma do
zaoferowania duch nauki. Zaczynaj± swoj± star± ¶piewkê, która
g³osi, ¿e ju¿ wkrótce zjawiska paranormalne zostan± naukowo
opracowane i stworz± now± ga³±¼ nauki.
M±cenie dyskusji
Dyskusja na temat tego, czy mo¿na usprawiedliwiæ badanie zjawisk
paranormalnych, bywa zazwyczaj dodatkowo komplikowana przez
w±tpliwo¶æ, czy fakt istnienia tych zjawisk da siê potwierdziæ
naukowo.
Naukowi sceptycy postrzegaj± zjawiska paranormalne jako co¶
atawistycznego i ja³owego w porównaniu z nauk±. Radosny
paranormalizm zgadza siê z t± ocen± o tyle, o ile badania zjawisk
paranormalnych dotycz± jedynie sfery wyznaczonej przez ograniczenia
wynikaj±ce z dyskusji nad nimi, o których mówimy w tej
ksi±¿ce. Jak ju¿ kilkakrotnie mówi³em, dyskusja ta, prowadzona
w ramach ustalonych przez przedstawicieli „wielkiej trójki”
za pomoc± wypracowanego przez nich specyficznego jêzyka (w
przeciwieñstwie do potocznego jêzyka zwyczajnych ludzi) nie posunê³a
ca³ej sprawy ani o krok do przodu.
Powtarzanie powy¿szego argumentu na nic siê jednak zda, poniewa¿
owa ortodoksyjna debata jest nazbyt poch³oniêta sama sob±.
Wykszta³ci³a ona swój w³asny (nieefektywny) model
postêpowania, zgodnie z którym nale¿y konfrontowaæ ze sob±
ró¿ne idee dotycz±ce zjawisk paranormalnych.
Eksperci nigdy nie przywi±zywali wagi do potocznego jêzyka
opisuj±cego zjawiska paranormalne, nigdy te¿ nie starali siê poznaæ
jego historii, tego, czego i w jaki sposób uda³o mu siê
nauczyæ. Ci sami eksperci równie¿ nigdy nie zapraszali do
dyskusji radosnych badaczy zjawisk paranormalnych.
Tymczasem zgodnie z twierdzeniami radosnego paranormalizmu
potoczny jêzyk, opisuj±cy zjawiska paranormalne, pos³uguj±c siê
swoimi w³asnymi metodami zgromadzi³ przez lata ogromn± ilo¶æ nowej
wiedzy.
Pocz±tkowo przedstawicielowi radosnego paranormalizmu mo¿e wydawaæ
siê niekonsekwencj± usprawiedliwianie zjawisk paranormalnych poprzez
powo³ywanie siê na fakt, ¿e czasami zjawiska paranormalne nios± ze
sob± now± wiedzê. Poniewa¿ podobnie jak mówienie, ¿e kto¶ w
co¶ wierzy, równoznaczne jest, przynajmniej w czê¶ci, ze
stwierdzeniem, ¿e to co¶ jest prawdziwe, tak te¿ mówienie, ¿e
kto¶ co¶ wie, równoznaczne jest, przynajmniej w czê¶ci, ze
stwierdzeniem, ¿e to co¶ jest prawdziwe.
A radosny paranormalizm wykaza³ przecie¿ przekonuj±co, ¿e w
zjawiskach paranormalnych nie ma prawdy, podobnie zreszt± jak i nie
ma fa³szu. Zamiast tego jest mnóstwo znakomitych, dziwacznych,
anormalnych, cudownych, dziwnych, niesamowitych, tajemniczych,
wspania³ych i literalnie nonsensownych elementów tego, co
nieznane, przyprawionych zwariowanym i szalonym humorem.
Chocia¿ jêzyk opisuj±cy to, co nêc±co nieznane, ani nie mówi
prawdy, ani nie jest jej skarbnic±, to jednak sprzyja inkubacji
prawdy.
Jest on rodzajem tygla, w którym wrze od ró¿nego
rodzaju znaczeñ usi³uj±cych wyraziæ mnóstwo cudownych,
dziwacznych, tajemniczych i zdumiewaj±cych emocji zwi±zanych z tym,
co nieznane, a co usi³uje znale¼æ oparcie na tym, co znane, które
jednak samo sk³ania siê w przeciwnym kierunku. Dzieje siê tak pomimo
faktu, ¿e owo sk³aniaj±ce siê w przeciwnym kierunku znane jest w
równym stopniu znane jak wszystko to, co dotyczy prywatno¶ci
my¶li, przysz³o¶ci czy ¶mierci. Tak wiêc chocia¿ do literalnego
nonsensu, którym s± zjawiska paranormalne, nie przystaj±
kryteria prawdy i fa³szu, to jednak co jaki¶ czas z lingwistycznego
tygla udaje siê wydostaæ na ¶wiat nowym znaczeniom, poniewa¿ na
przestrzeni wieków ludzie u¿ywaj± potocznego s³ownictwa
opisuj±cego zjawiska paranormalne do nieustannego mówienia na
temat prze¿yæ z pogranicza ¶mierci, duchów, ostrzegawczych
przeczuæ, telepatii i reinkarnacji.
I nie chodzi tu tylko o nowe znaczenia, lecz tak¿e, zaprawdê, o
now± wiedzê.
Ostateczne usprawiedliwienie
Oto ostateczne usprawiedliwienie zarówno samych zjawisk
paranormalnych, jak ich powa¿nego badania: zjawiska paranormalne s± w
rzeczywisto¶ci ¼ród³em, a nie tylko obszarem wiedzy. One
wytwarzaj± „now± wiedzê”, chocia¿ nie zawsze przyjmuje
siê to do wiadomo¶ci, co wkrótce wyka¿emy.
A oto jak to siê dzieje: na przestrzeni d³ugich odcinków
czasu kilku fragmentom paranormalnego nonsensu, na które pad³o
¶wiat³o czyjego¶ geniuszu, uda³o siê trwale przylgn±æ do znaczeñ,
które s± na tyle okre¶lone i konkretne, by mo¿na by³o
stwierdziæ, czy s± one prawdziwe, czy fa³szywe. W ten sposób
zjawiska paranormalne wytwarza³y, od czasu do czasu, nieco nowej, od
dawna oczekiwanej wiedzy.
Przyk³adu nowej wiedzy wy³aniaj±cej siê stopniowo przez d³ugi czas
ze zjawisk paranormalnych dostarczaj± muzy. Rady tych ciesz±cych siê
przez wieki szacunkiem w staro¿ytnej Grecji paranormalnie kreatywnych
duchów [Muzy by³y uwa¿ane za boginie (przyp. t³um.).] mo¿na
by³o zasiêgn±æ w musejonach (miejscach, do których przybywa³y
osoby poszukuj±ce twórczej inspiracji).
Pomys³odawc± za³o¿enia supermusejonu by³ Arystoteles. Mia³o to byæ
miejsce przeznaczone dla uczonych, którym gwarantowano darmowe
utrzymanie, zwalniano od p³acenia podatków i oddawano do
dyspozycji ogromn± bibliotekê, wszystko po to, by mogli oni spêdzaæ
czas w towarzystwie muz. Pomys³ zosta³ zrealizowany po podbiciu przez
ucznia Arystotelesa, Aleksandra, Egiptu, kiedy to wspania³e Musejon
powsta³o w Aleksandrii.
Trzeba by grubej ksiêgi, by opowiedzieæ o tym, ile nowej wiedzy
oraz jak wiele jej rodzajów dostarczyli ¶wiatu liczni uczeni
marzyciele dumaj±cy [W oryginale gra s³ów: musers that
mused in the Museion.] w Musejonie, nam jednak wystarczy jeden
przyk³ad, by wykazaæ olbrzymie znaczenie, jakie mia³a ta instytucja.
Przebywaj±c w niej, genialny wynalazca Ktesibios (285-247 p.n.e.)
wynalaz³ metalow± sprê¿ynê, pompê, organy piszcza³kowe, muzyczny
instrument klawiszowy oraz mechaniczny zegar.
Je¶li zjawiska paranormalne umie¶ci siê w szerszym kontek¶cie
zjawisk periparanormalnych jako ca³o¶ci, oka¿e siê, ¿e wszystkie te
sprytne sposoby zabawy z koncepcjami wiedzy przyczyni³y siê do
powstania wielu istotnych wynalazków i odkryæ. Czy pamiêtaj±
pañstwo, jak do klasy zjawisk periparanormalnych zaliczyli¶my hazard?
No có¿, korzenie hazardu tkwi± w tej samej glebie, co korzenie
zjawisk paranormalnych, a poniewa¿ rachunek prawdopodobieñstwa zosta³
stworzony przez zagorza³ego hazardzistê, mo¿na powiedzieæ, ¿e jest on
po czê¶ci wytworem zjawisk paranormalnych.
Wielkie oczekiwania i pragnienia to choroba nêkaj±ca osoby
zajmuj±ce siê zjawiskami paranormalnymi – jeszcze jedna cecha,
jak± dziel± te zjawiska z hazardem. Zjawiska paranormalne i hazard
miesza³y siê ze sob± tak¿e w ¿yciu i dzia³alno¶ci ludzi o
najwiêkszych oczekiwaniach i pragnieniach – ¶redniowiecznych
alchemików.
Próbowali oni przy zastosowaniu technik zbli¿onych do
eksperymentalnych badaæ zjawiska do dzi¶ uwa¿ane za paranormalne,
takie jak wpatrywanie siê w zwierciad³o czy wró¿enie. U¿ywaj±c
wszelkiego rodzaju dostêpnych substancji, które poddawali
procesowi przemiany w piecach, retortach i szklanych kolbach,
alchemicy d±¿yli do osi±gniêcia dwóch najwa¿niejszych celów,
których realizacja wydawa³a im siê bardzo bliska: odkrycia
formu³y umo¿liwiaj±cej przed³u¿anie ludzkiego ¿ycia w nieskoñczono¶æ
oraz zapewnienia sobie dobrobytu poprzez przemianê pospolitych metali
w z³oto. Skutki, jakie tego rodzaju poszukiwania wywiera³y na
sytuacjê finansow± alchemików oraz ich rodzin, by³y jednak
identyczne jak w przypadku na³ogowych hazardzistów. A oto, co
Charles Mackay pisa³ o znanym alchemiku Bernardusie Trevisanusie
(1406-1490):
 
Nic nie mog³o powstrzymaæ go przed pogoni± za swoj± chimer±.
Powtarzaj±ce siê niepowodzenia nigdy nie os³abia³y jego nadziei: od
czternastego do osiemdziesi±tego pi±tego roku ¿ycia przebywa³
nieustannie po¶ród retort i probówek w laboratorium,
marnuj±c ¿ycie na poszukiwaniu sposobów jego przed³u¿ania oraz
popadaj±c w skrajne ubóstwo w nadziei zdobycia bogactwa.
(Extraordinary Popular Delusions and the Madness of Crowds, New
York: Barnes & Noble Books, 1993, s. 131).
 
A jednak, mieszaj±c siê przez wieki ze zjawiskami paranormalnymi i
hazardem, alchemia wypracowa³a z czasem pewne elementy nowych
znaczeñ, które w koñcu da³y pocz±tek solidnej, naukowej
chemii.
Czy du¿a czê¶æ wspó³czesnej matematyki to produkt zjawisk
paranormalnych?
Czasami zjawiska paranormalne s± niczym gejzer wyrzucaj±cy z
siebie strumienie nowej wiedzy, która z dnia na dzieñ tworzy
ca³kowicie now± ga³±¼ nauki.
We¼my pod uwagê Kartezjusza i to, co zdarzy³o siê mu (czy te¿ za
jego spraw±) 10 listopada 1619 roku, w wiêc gdy mia³ dwadzie¶cia trzy
lata. Kartezjusz ca³y dzieñ i noc spêdzi³ samotnie w izbie ogrzewanej
piecem stoj±cym po¶rodku, postanawiaj±c po¶wiêciæ ten czas na próbê
zrozumienia tego, w jaki sposób mo¿na doj¶æ do poznania
prawdy.
Nie by³ to szczególnie d³ugi okres hibernacji, w ka¿dym
razie nie taki, który mo¿na by zapisaæ w ksiêdze Guinnessa, a
jednak zaowocowa³ on znacznym powiêkszeniem przez Kartezjusza
istniej±cej wiedzy. Zamkniêty w izbie Kartezjusz do¶wiadczy³ czego¶ w
rodzaju gor±czki umys³u. W jego g³owie rozpêta³a siê gonitwa my¶li,
która, jak twierdzi³ (pisz±c o sobie w trzeciej osobie, jak
mia³ w zwyczaju), „wprawi³a jego umys³ w stan wielkiego
podniecenia, które narasta³o i narasta³o”, a¿ w koñcu
nape³ni³a go „wielkim entuzjazmem”.
Za dnia Kartezjusz prze¿y³ zdumiewaj±c±, matematyczn± wizjê
(objawienie) o charakterze epistemologicznym, której (którego)
dok³adna natura i tre¶æ nie s± jasne, prawdopodobnie dlatego, ¿e
do¶wiadczenia wizyjne s± zwykle nieuchwytne i nieprzekazywalne w
normalnym jêzyku. Istota wizji przetrwa³a jednak a¿ do dzi¶, poniewa¿
to, co ujrza³ w niej owego dnia Kartezjusz, dotyczy³o zwi±zków
miêdzy geometri± a algebr±, co doprowadzi³o go nastêpnie do odkrycia
fundamentów geometrii analitycznej oraz do sformu³owania
zasady matematyzacji wszelkiej daj±cej siê okre¶liæ ilo¶ciowo wiedzy.
Jak gdyby nie do¶æ by³o dowodów na rolê, jak± pierwiastek
paranormalny odegra³ w tym objawieniu, dzienna wizja matematycznej
epistemologii powróci³a noc± w postaci trzech nastêpuj±cych po
sobie silnych wstrz±sów – trzech snów, podczas
których Kartezjusz, we ¶nie, zadawa³ sobie pytanie, czy ¶ni,
czy te¿ ma wizje.
Kartezjusz napisa³, i¿ by³ przekonany, ¿e sen pochodzi³ „z
góry”. Nie mia³ w±tpliwo¶ci, ¿e „sta³o siê to za
spraw± Ducha prawdy, który tym snem zechcia³ otworzyæ mu
skarbnicê wszystkich nauk” [Ferdinand Alquié,
Kartezjusz, t³um. Stanis³aw Cichowicz, PAX, Warszawa 1989.].
Potraktowa³ sny jako pochodz±ce z góry zalecenie, by
poszukiwaæ prawdy przy zastosowaniu metody matematycznej.
W trakcie nastêpnych stuleci na fundamentach stworzonych przez
Kartezjusza dziêki wgl±dom, jakie uzyska³ on w wyniku swojej s³awnej
gor±czki umys³u, wyrós³ ogromny gmach nowej wiedzy. Dzi¶
przyjmuje siê powszechnie, ¿e stwierdzaj±c cogito, ergo sum
(my¶lê, wiêc jestem) Kartezjusz jako pierwszy dokona³ nowoczesnej
definicji ludzkiego umys³u, przyrównuj±c go do ¶wiadomo¶ci.
Szkoda tylko, ¿e nikt nie zwraca zazwyczaj uwagi na to, jak istotny
wk³ad w wielkie dzie³o Kartezjusza, polegaj±ce na przebudzeniu ducha
naukowego, mia³ pierwiastek paranormalny.
Usprawiedliwiania ci±g dalszy: Osoby, dziêki którym
zjawiska paranormalne stworzy³y now± wiedzê
Innym razem co¶ ukszta³towa³o siê w now± wiedzê, odbijaj±c siê od
zjawiska paranormalnego czy innej periparanormalnej rozrywki niczym
od odskoczni.
Kiedy Strabon (63 p.n.e.-25 n.e.) zapocz±tkowywa³ naukowe badania
geograficzne, od³o¿y³ na stronê popularne pisma dawnych podró¿ników
opisuj±cych swoje domniemane przygody. Ca³± tê literaturê, pe³n±
opisów niezwyk³ych wydarzeñ, jakie mia³y podobno miejsce
podczas wypraw w dalekie, nieznane regiony ¶wiata, wrzuci³ do pud³a z
napisem „rozrywka”. Umie¶ci³ w nim miêdzy innymi dzie³a
poetów i obie¿y¶wiatów takich jak Aristeas oraz
Homerowy opis podró¿y Odyseusza. Krótko mówi±c,
nowoczesna geografia rozpoczê³a swój ¿ywot wykorzystuj±c jako
odskoczniê fantastyczn± literaturê podró¿nicz±. By³o to
wydarzenie z kategorii tych, które da³y pocz±tek istnieniu
Akademii, instytucji zajmuj±cej siê kszta³ceniem m³odych ludzi,
której tradycja przetrwa³a a¿ do dzi¶.
Sokrates (469-399 p.n.e.) zdoby³ s³awê jako cz³owiek o precyzyjnym
i dociekliwym umy¶le. Jego uparte poszukiwania wiedzy doprowadzi³y go
jedynie do przekonania o swojej w³asnej niewiedzy. Wokó³
Sokratesa gromadzili siê podobnie my¶l±cy uczniowie, którzy
pod±¿ali za nim podczas jego przechadzek ulicami Aten.
Jeden ze zwolenników Sokratesa, m³odzieniec o imieniu
Chajrefont, postanowi³ udaæ siê do po³o¿onej wysoko w górach
na pó³noc od Aten s³ynnej wyroczni w Delfach, by dowiedzieæ
siê, w jaki sposób Apollin, bóg przemawiaj±cy ustami
wyroczni, mo¿e o¶wieciæ wyj±tkowy talent Sokratesa.
Z punktu widzenia wspó³czesnego spo³eczeñstwa przemys³owego
sposób, w jaki zasiêgano w Delfach rady Apollina, mia³
charakter jednoznacznie paranormalny. Wybrana spo¶ród w±skiego
grona najbardziej szanowanych rodzin kobieta przebywa³a w ukryciu w
prywatnej komnacie we wnêtrzu ¶wi±tyni, dok±d zanoszono pytania
petentów kierowane do Apollina. Kobieta [Zwana Pyti± (przyp.
t³um.).] siadywa³a na metalowym trójnogu nad szczelin± w
ziemi, z której wydobywa³y siê aromatyczne wyziewy o dzia³aniu
psychoaktywnym. Pod wp³ywem wyziewów kap³anka wpada³a w stan
proroczego zamroczenia czy te¿ ekstazy, po czym by³a odprowadzana z
powrotem do ¶wi±tyni. Nastêpnie wypowiada³a lu¼ne s³owa bez zwi±zku,
z których kap³ani uk³adali w powszechnie zrozumia³ym jêzyku
odpowiedzi udzielone przez boga. Odpowied¼, jakiej za po¶rednictwem
wyroczni udzieli³ Apollin Chajrefontowi, brzmia³a: „Nikt nie
jest m±drzejszy od Sokratesa”.
Gdy informacja ta dotar³a do Aten, nikt nie by³ ni± bardziej
zaskoczony i zdumiony ni¿ sam Sokrates, który uwa¿a³ siê za
wielkiego ignoranta, który niewiele potrafi zrozumieæ.
Istnia³a jednak ¶wiêta tradycja, zgodnie z któr± bogowie
zawsze mówili prawdê ustami wyroczni, tak wiêc nikt nie
w±tpi³, ¿e stwierdzenie „Nikt nie jest m±drzejszy od Sokratesa”
jest prawdziwe.
Tak wiêc problem z wyroczni± nie polega³ na tym, czy by³a ona
wiarygodna, czy nie, lecz na tym, co w istocie oznacza³y jej s³owa.
Tak wiêc Sokrates rozpocz±³ poszukiwania dok³adnego sensu czy te¿
znaczenia przepowiedni: „Nikt nie jest m±drzejszy od
Sokratesa”.
Filozof kr±¿y³ po Atenach, wdaj±c siê w rozmowê z ka¿d± napotkan±
osob±, która uwa¿ana by³a (lub sama siê uwa¿a³a) za m±dr±.
Bêd±c mistrzem zadawania pytañ, Sokrates szybko odkry³, ¿e ju¿ po
kilku wnikliwych pytaniach udawa³o mu siê ka¿dego uchodz±cego za
mêdrca Ateñczyka zapêdziæ w kozi róg. Tak wiêc doszed³ do
wniosku, ¿e ci, którzy uwa¿ali siê za m±drych lub s±dzili, ¿e
posiadaj± wiedzê, byli w b³êdzie. Poniewa¿ jednak znakomicie zdawa³
sobie sprawê z tego, ¿e on sam tak¿e nie posiada wiedzy, u¶wiadomi³
sobie, ¿e wyrocznia mia³a na my¶li to, i¿ m±dro¶æ to wiedza na temat
tego, czego siê nie wie.
Krytycy metod wró¿biarstwa twierdz± zazwyczaj, i¿ równie
wa¿n± rolê w pozornym wype³nieniu siê wyroczni odgrywa obok
paranormalnych zdolno¶ci wró¿biarza tak¿e inwencja w³asna
klienta dotycz±ca odczytywania ze s³ów wró¿biarza
takich a nie innych znaczeñ. Niew±tpliwie to dziêki genialnej
pomys³owo¶ci Sokratesa otrzymali¶my sokratejsk± metodê prowadzenia
dialogu, dziêki której uda³o siê tak bardzo poszerzyæ wiedzê
na przestrzeni wieków. Sedno sprawy polega jednak na tym, ¿e
co¶, co ze swojej natury mia³o pocz±tkowo jednoznacznie paranormalny
charakter, sta³o siê solidn± platform±, na której geniuszowi i
intuicji Sokratesa uda³o siê stworzyæ now±, skuteczn± metodê
umo¿liwiaj±c± docieranie do prawdy.
Uczeñ Sokratesa, Platon, zinstytucjonalizowa³ metodê sokratejsk±
przenosz±c j± do Akademii, w której murach przebywali uczeni
po¶wiêcaj±cy siê przekazywaniu tradycji zdobywania wiedzy opartej na
nieustannym i ¶mia³ym w±tpieniu. Tak wiêc nawet je¶li element
paranormalny odegra³ w tym epokowym wydarzeniu jedynie rolê t³a, to
by³o ono niezbêdne do powstania czego¶, co w efekcie przynios³o
ludzko¶ci wiele dobrego.
Czy zjawiska paranormalne by³y przy narodzinach nie tylko
nowoczesnej matematyki, ale tak¿e filozofii?
Oko³o pó³tora wieku wcze¶niej zjawiska paranormalne
towarzyszy³y narodzinom filozofii. Tales z Miletu (625-545 p.n.e.),
cz³owiek uwa¿any za pierwszego filozofa i fundatora nauki, mia³
zapowiedzieæ zaæmienie S³oñca, które nast±pi³o w maju 585 roku
p.n.e. Niektórzy historycy s± zdania, ¿e w owym czasie Tales
nie móg³ dysponowaæ ani dostatecznymi informacjami, ani
metodami umo¿liwiaj±cymi przewidzenie zaæmienia S³oñca, tak wiêc jego
trafna prognoza by³a zapewne po prostu wynikiem czystego zbiegu
okoliczno¶ci. Nie ulega jednak w±tpliwo¶ci, ¿e jego wspó³cze¶ni
uwa¿ali dokonanie Talesa za dokonanie uczonego i my¶liciela, a to
oznacza, ¿e nie przypisywali zas³ugi Talesa paranormalnym mocom
zwi±zanym z wró¿biarstwem.
Filozofia zapocz±tkowana przez Talesa sta³a siê matk± nauk. Prawie
wszystkie akademickie obszary i ga³êzie poznania wykszta³ci³y siê z
filozofii, gdy tylko filozofowie nauczyli siê stawiaæ ostrzej pytania
oraz obmy¶laæ nowe sposoby udzielania na nie odpowiedzi. Jednak
podczas narodzin filozofii by³ tak¿e obecny element paranormalny jako
rodzaj przeciwwagi, preegzystuj±cej platformy, z której mo¿na
by³o og³osiæ ¶wiatu o pojawieniu siê nowego, niewró¿biarskiego,
ksi±¿kowego sposobu okre¶lania tego, co prawdziwe, a co fa³szywe.
Tak wiêc z historycznego punktu widzenia zjawiska paranormalne
zawsze dawa³y sobie zupe³nie dobrze radê jako dostarczyciele nowej
wiedzy. Przez wieki prezentowa³y z powodzeniem now± wiedzê, czasami
wystêpuj±c nawet w roli rodziców nowej prawdy. Korzystanie z
potocznego jêzyka opisuj±cego to, co nêc±co nieznane, jako
stymulatora my¶lenia, okaza³o siê na d³u¿sz± metê wielce korzystne.
Fakt, za¶ ¿e jedna z form popularnej rozrywki funkcjonuj±cej dziêki
odwo³ywaniu siê do szeregu zwyczajnych znaczeñ mog³a przyczyniæ siê
do odkrycia czego¶ nowego i interesuj±cego, wystarcza, by radosny
badacz zjawisk paranormalnych zatrzyma³ siê i bacznie siê jej
przyjrza³.
W tym rozdziale pokazali¶my, ¿e, w kategoriach prawdy, s³ownictwo
opisuj±ce to, co nêc±co nieznane, jest nie tylko jêzykiem poetyckim,
lecz tak¿e poietycznym [W oryginale gra s³ów: poetic
(poetycki) – poietic (poietyczny, tzn. twórczy,
kreatywny).], je¶li tylko bêdziemy rozpatrywaæ je na tle d³ugich
odcinków czasu. Natomiast nie ma ono nic wspólnego z
jêzykiem pos³uguj±cym siê dos³ownymi znaczeniami.
Rado¶ni badacze zjawisk paranormalnych z uszanowaniem uznaj± fakt,
¿e szczere i uczciwe relacje i opisy zjawisk paranormalnych, ze
swojej istoty, przekazywane s± w pi¶mie i w mowie przy u¿yciu
metaforycznego, wieloznacznego jêzyka, nie za¶ jêzyka pos³uguj±cego
siê dos³ownymi znaczeniami, czego wymaga wiara i niewiara. Tak wiêc,
co naturalne, rado¶ni badacze zjawisk paranormalnych pragn±
dowiedzieæ siê czego¶ wiêcej na temat rodzajów obrazowania
zwi±zanych z opisem zjawisk paranormalnych.
Szczególna sk³onno¶æ opisów zjawisk paranormalnych
do obrazowania przestrzennego, niemo¿no¶æ odwo³ania siê do sensu
dos³ownego, zwrotna autonegacja, zdolno¶æ do wydobywania na ¶wiat³o
dzienne nowych prawd z dobrze przeoranego pola dawnej wiedzy:
wszystko to ³±czy siê ze sob± w koncepcji pretergresji, jako
korzystna transakcja jêzykowa, której mo¿na dokonaæ przy
u¿yciu potocznego s³ownictwa opisuj±cego to, co nêc±co nieznane.
Pretergresjê definiuje siê jako czynno¶æ wykraczania poza granice czy
ograniczenia lub jako niemo¿no¶æ dostosowania siê do zasad, regu³,
praw i nakazów.
Pretergresja jest pojêciem, które mo¿e pomóc w
konceptualnej unifikacji zjawisk paranormalnych. Wielu spo¶ród
tych, którzy zastanawiaj± siê nad humorem, dochodzi do
wniosku, ¿e jego istot± jest niezgodno¶æ z normami, przekraczanie
granic; pretergresja mo¿e wiêc wyja¶niæ ¶mieszny nonsens zjawisk
paranormalnych. Zjawiska paranormalne s± gr±, w której ³amie
siê regu³y; pretergresja mo¿e wiêc wyja¶niæ ów buntowniczy
aspekt zjawisk paranormalnych. Mo¿e tak¿e wyja¶niæ sk³onno¶æ zjawisk
paranormalnych do synkretycznej kreacji nowej prawdy. To w³a¶nie za
spraw± pretergresji zjawiska paranormalne ustalaj± trwa³e zwi±zki
miêdzy warto¶ciami rozrywki a warto¶ciami prawdy. Pretergresja
zabawia i zdumiewa nas, z si³± lodowca wydobywaj±c na powierzchniê
dawnej wiedzy nowe prawdy.
Poniewa¿ pretergresja wydobywa na ¶wiat³o dzienne nowe prawdy,
mo¿na j± nawet uznaæ za pewien rodzaj dzia³alno¶ci na przestrzeni
wieków s³ownictwo opisuj±ce to, co nêc±co nieznane, dokonuje
pretegresji nowych prawd ze starej wiedzy. I to w³a¶nie
usprawiedliwia zjawiska paranormalne jako ¼ród³o nowej wiedzy.
Tak oto spór zosta³ w koñcu rozstrzygniêty.

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • strefamiszcza.htw.pl
  • Copyright (c) 2009 TrochÄ™ ciekawostek – na weekend (czego to ludzie nie wymyÅ›lÄ… ... | Powered by Wordpress. Fresh News Theme by WooThemes - Premium Wordpress Themes.