Ghosa105
Trochę ciekawostek – na weekend (czego to ludzie nie wymyślą ...
5. Rownowaga miedzy madroscia a wspolczuciem.
Madrosc nalezy zawsze rownowazyc wspolczuciem, a wspolczucie madroscia.
Bez tej rownowagi niemozliwy jest pokoj. Chcialbym opowiedziec trzy historyjki
bedace ilustracja tego twierdzenia.
Pewnego dnia okrutny krol smokow spotkal na sciezce bodhisattve.
Bodhisattva powiedzial:
- Synu, nie zabijaj. Jesli bedziesz przestrzegal
pieciu regul i szanowal wszelkie zycie, bedziesz szczesliwy.
Tych kilka slow wystarczylo, by smok zupelnie wyrzekl sie przemocy.
Dzieci, ktore pasly zwierzeta u stop Himalajow bardzo baly sie smoka.
Kiedy jednak stal sie lagodny, przestaly sie bac i wkrotce zaczely na niego
wskakiwac, ciagnac za ogon i wpychac kamienie i ziemie do jego paszczy.
Po jakims czasie smok nie mogl jesc i bardzo zachorowal.
Kiedy nastepnym razem krol smokow spotkal bodhisattve, krzyknal:
- Powiedziales mi, ze jesli bede przestrzegal
pieciu regul i okazywal wspolczucie, zaznam szczescia. A teraz cierpie
i w ogole nie jestem szczesliwy.
- Synu - odparl
bodhisattva - jesli posiadasz wspolczucie,
moralnosc i cnote, musisz tez posiadac madrosc i inteligencje. W ten sposob
nalezy sie bronic. Kiedy nastepnym razem dzieci sprawia ci bol, pokaz im
swoj ogien. Nie beda cie wiecej niepokoic.
Kogo skrzywdzil brak madrosci u smoka? Zarowno smoka, jak i dzieci.
Rownowage miedzy madroscia a wspolczuciem nazywamy droga srodka.
Oto nastepna opowiesc. Pewnego razu stary rolnik znalazl na swym
polu umierajaca kobre. Widzac cierpienie kobry, rolnik pelen byl wspolczucia.
Podniosl weza i zaniosl do domu. Nakarmil go tam cieplym mlekiem, owinal
w miekki koc i, pelen milosci, polozyl obok siebie w lozku i zasnal. Nastepnego
ranka nie zyl.
Dlaczego zostal zabity? Poniewaz wykazal jedynie wspolczucie a nie
madrosc. Jesli dotkniesz kobry, ugryzie cie. Jezeli znajdziesz sposob,
aby pomoc kobrze nie podnoszac jej, znalazles rownowage miedzy wspolczuciem
a madroscia. Jestes wtedy szczesliwy, tak samo jak kobra.
Oto trzecia historia: byl sobie rolnik, ktory udal sie z przyjacielem
do lasu aby nazbierac drzewa. Kiedy uderzyl siekiera w pien, zaklocil zycie
gniazda pszczol i roj rozgniewanych owadow wylecial i zaczal go kasac.
Przyjaciel rolnika, przepelniony wspolczuciem, chwycil swoja siekiere
i pozabijal pszczoly szybkimi, poteznymi uderzeniami. Niestety, przy okazji
zabil tez rolnika.
Wspolczucie bez madrosci moze spowodowac wielkie cierpienie. Mozna
nawet powiedziec:
Lepiej miec madrego przeciwnika
niz glupiego przyjaciela.
Madrosc i wspolczucie musza isc noga w noge. Posiadanie jednego bez
drugiego jest jak chodzenie na jednej nodze. Pare skokow ci sie uda, ale
w koncu upadniesz. Jesli zrownowazysz madrosc i wspolczucie, bedziesz chodzil
bardzo pewnie: powoli i z wdziekiem, krok po kroku.
This page hosted by
Get your own Free Home
Page