ole_poklony

Trochę ciekawostek – na weekend (czego to ludzie nie wymyślą ...


OLE NYDAHL

POK£ONY





Drukuj Stronê



W Diamentowej Drodze bardzo wa¿n± rzecz± jest Nyndro. W Tybecie
mo¿na by³o byæ przyjêtym i dobrze praktykowaæ je¿eli ukoñczy³o siê
Nyndro. Znam nawet ludzi którzy zrobili 25 Nyndro. Ale potem nie byli
ju¿ zwyk³ymi lud¼mi. Posiedli ju¿ kilka zdolno¶ci których inni nie
mieli. Jak wszystkie praktyki Wad¿rajany Nyndro zawiera w sobie
wszystko co jest potrzebne ¿eby doj¶æ do pe³nego O¶wiecenja. W tym
momencie kiedy ³±czymy siê ze Schronieniem i ono i my jeste¶my jednym
nie potrzebujemy niczego wiêcej. Wtedy jest ju¿ pe³ne O¶wiecenie.
Ka¿da faza Nyndro koñczy siê tym ¿e my którzy medytujemy Schronienie
na które medytujemy i ca³y akt medytacji te wszystkie trzy elementy
³±cz± siê razem w jedno i w ten sposób dochodzimy do pe³nego
O¶wiecenia. Takie dzia³ania ma Nyndro.



Nyndro powinni¶my widzieæ jako ró¿ne ¶rodki które pozwalaj± nam
oddaliæ przeszkadzaj±ce energie cia³a, mowy i umys³u oddalaj±ce nas
od O¶wiecenia i zasadziæ w nas ziarnko O¶wiecenia. Je¿eli co¶
negatywnego to nie mo¿na powiedzieæ ¿e TO jest tu albo tam. TO jest w
duchu ale nie mo¿na tego znale¼æ. Mo¿e to byæ odnalezione dziêki
medytacji. W naszych cia³ach równie¿ w centrum naszej mowy s± bardzo
silne wra¿enia które przeszkadzaj± wolnej grze umys³u. Obecnie nasza
mowa, cia³o i umys³ znajduj± siê w g³êbokim pomieszaniu. Dlatego
chcemy pracowaæ z duchem i g³êboko medytowaæ. Je¶li zapytamy dlaczego
chcemy czyniæ te fizyczne æwiczenia to odpowied¼ jest taka ¿e nasza
mowa, cia³o i umys³ w czasie tego ¿ycia s± ze sob± zwi±zane. Mo¿emy
na przyk³ad zobaczyæ ¿e duch jest zawstydzony wówczas twarz siê
rumieni, a kiedy uderzymy siê w cia³o, wtedy duch jest rozgniewany.
Mimo ¿e w czasie ¶mierci one rozchodz± siê i opuszczaj± siê nawzajem,
cia³o rozk³ada siê na atomy, a duch idzie swoj± droga to jednak teraz
cia³o, mowa i umys³ s± ze sob± zwi±zane. Aby móc pracowaæ z duchem
musimy doprowadziæ do porz±dku cia³o, mowê i umys³. Oczy¶ciæ
negatywne s³owa, my¶li i czyny które wynikaj± z niewiedzy, istniej± w
naszej mowie, ciele i duchu, jak równie¿ zas³ony i ró¿ne
przeszkadzaj±ce uczucia. Poniewa¿ nie jeste¶my w stanie doprowadziæ
naszego umys³u do stanu uspokojenia, gdy¿ poprzez ró¿ne procesy
my¶lenia on przyjmuje do siebie ró¿ne rzeczy i ró¿ne rzeczy z siebie
wydaje. Dlatego trzeba oczy¶ciæ naraz cia³o, mowê i umys³. I do tego
s³u¿y praktyka Nyndro. W pierwszej czê¶ci pracujemy z cia³em. S± to
pok³ony. Budda naucza³ ich bardzo szybkiej drogi ¿eby zbudowaæ
olbrzymi± zas³ugê i odsun±æ przeszkadzaj±ce uczucia i energie. Od
czasu Uniwersytetu w Nalandzie do dzisiaj bardzo wysoko inkarnowani
Lamowie praktykuj± Nyndro, oprócz Buddy Karmapy. Jest to wiêc co¶ o
czym nie powinni¶my my¶leæ, ¿e nie jest wa¿ne dla nas ¿e przeszli¶my
ju¿ tê naukê. Pok³ony s± wykonywane cia³em, mow± i umys³em. Przy
pomocy cia³a wykonujemy pok³on, co oczyszcza jego wewnêtrzne energie
i umys³em. Przy pomocy cia³a wykonujemy pok³on, co oczyszcza jego
wewnêtrzne energie i usuwa z³e czyny ze wszystkich ¿ywotów. Mow±
pracujemy mantr± Schronienia. We wszystkich naszych medytacjach
zaczynamy od tego, ¿e koncentrujemy siê na powietrzu, które przez
czubek naszego nosa wchodzi i wychodzi, aby¶my mogli najpierw uzyskaæ
spokój, a nastêpnie os³abiæ aktywno¶æ my¶li. Potem my¶limy o Czterech
Podstawowych Rzeczach, ¿eby energiê ducha wprowadziæ na drogê
Wyzwolenia. My¶limy o naszej cennej szansie doj¶cia do O¶wiecenia dla
dobra wszystkich istot, dziêki naukom Buddy. My¶limy o przemijaniu, i
teraz mamy praktykowaæ i wykorzystywaæ ten czas. My¶limy o prawie
przyczyny i skutku, o tym ¿e rzeczy, które czynimy, mówimy i my¶limy
prowadz± do pewnych skutków. I wreszcie my¶limy o cierpieniu, które
towarzyszy nam wszystkim a¿ do momentu doj¶cia do O¶wiecenia, i ¿e
dla dobra wszystkich istot chcemy wykorzystywaæ czas. Kiedy o tym
pomy¶leli¶my, przechodzimy do w³a¶ciwej fazy medytacji.



Najpierw w naszym duchu ofiarujemy wszystko co najlepsze, co
mo¿emy sobie wyobraziæ, o czym my¶limy i co mo¿emy prze¿yæ,
przestrzenie rado¶ci dla dobra wszystkich istot.



Potem koncentrujemy siê, ¿e siedzimy na bardzo, bardzo piêknym
doskona³ym polu, na miêkkiej zielonej trawie. Przed nami bardzo
jasne, przejrzyste jezioro. W ¶rodku tego jeziora stoi piêkne drzewo
z centralnym pniem, z którego wyrastaj± cztery ga³êzie. Pieñ jest ze
z³ota, a ga³êzie ze srebra. W centrum, powy¿ej miejsca, z którego
wychodz± ga³êzie - siedzi nasz Lama Karmapa w formie z Czarn± albo
je¿eli chcemy, jako Dord¿e Czang. Wokó³ niego i nad nim znajduje siê
ca³a linia przekazu mocy. Nieprzerwana energia mi³o¶ci Budddów
prowadzi do niego, a nastêpnie poprzez niego, p³ynie do nas.
Koncentrujemy siê na tym tak dobrze, jak to tylko mo¿liwe. Mo¿emy
sobie wyobraziæ wszystkich O¶wieconych linii przekazu, ¿e s± w jednym
rzêdzie nad g³ow± Karmapy, albo ¿e s± wokó³ niego. On siedzi w
centrum, nosi Czarn± Koronê, ramiona ma skrzy¿owane na sercu. ¦wiat³o
têczy p³ynie od niego na wszystkie istoty i na nas.



Kiedy otwieramy siê przed nim mówimy :



"PALDEN LAMA DAMPA NAMLA CZIAB SYN CZIO"



Na ga³êzi skierowanej w nasz± stronê s± formy energii wszystkich
Buddów, formy które najszybciej prowadz± nas do pe³nego O¶wiecenia,
które s± identyczne z natur± Buddy. S± to ró¿ne bardzo silne Jidamy
naszej linii Kagyu. S± piêkni i promieniuj±cy tak jak ze ¶wiat³a i
têczy. Cieszymy siê z ich doskona³ych form i z ich w³a¶ciwo¶ci.



Je¿eli otworzymy siê dla nich i dla ich mi³o¶ci powiemy:



"JIDAM CZILKOR DZI LHA TSONG NAM LA CZIAB SAN CZIO"



Je¿eli wyobra¿amy sobie wielu Jidamów to jest dobrze. Je¿eli
chcemy wyobraziæ sobie, ¿e jest ich trochê mniej, mo¿emy koncentrowaæ
siê na Dord¿e Pamo albo na Demczog, które s± naszymi g³ównymi formami.



Na ga³êzi która wyrasta w lew± stronê patrz±c od nas s± ró¿ne
energie



Buddów i one mog± ukazywaæ siê w formie 10 ró¿nych Buddów,
Buddów dziesiêciu ró¿nych kierunków. Mo¿emy sobie wyobraziæ tak¿e
trzech Buddów. S± to Buddowie przesz³o¶ci, przysz³o¶ci i
tera¼niejszo¶ci. Oni daj± nauki i potwierdzaj± swoje O¶wiecenie
dotykaj±c rêk± ziemi. Mo¿emy wyobraziæ sobie jednego Buddê
Siakjamuniego Gotamê, który rêk± dotyka ziemi.



Otwieraj±c oczy mówimy:



"SANG DZIE CZIOM DEN DE NAM LA CZIAB SAN SYN CZIO"



Z ty³u za Karmap± s± ró¿ne ksiêgi, które widzimy po obu stronach
Lamów, miêdzy li¶ciami drzewa. Mo¿emy sobie wyobraziæ niezliczenie
wiele ksi±g albo tylko trzy ksiêgi: w dole ksiêgê Hinajany, na niej
ksiêgê Mahajany, a na górze ksiêgê Wad¿rajany. Mo¿emy sobie wyobraziæ
¿eñsk± Formê Buddy Prad¿niaparamitê nad wszystkimi ksiêgami, ale to
nie jest tak bardzo potrzebne, poniewa¿ zas³aniaj± j± Lamowie i
drzewo. Ale je¶li siê my¶li ¿e ona tam jest, ma siê równie¿ jej
b³ogos³awieñstwo.



Kiedy otworzymy siê dla Nauk mówimy:



"DAMPE CZIE NAM LA CZIAB YSN CZIO"



Po prawej stronie s± Bodhisatwowie, ci którzy pracuj± dla dobra
wszystkich istot. S± to przede wszystkim Mahabodhisatwowie,
Mabasattowie, najwy¿si O¶wieceni, najwiêksi przyjaciele Buddy. Pod
Bodhisatwami mo¿emy sobie wyobraziæ osiem form. S± to ci którzy za
czasów Buddy byli z nim bardzo blisko zwi±zani a teraz ci±gle jeszcze
s± aktywni dla dobra wszystkich istot. Bardzo wysoko O¶wieceni jak
Czenrezig /Awalokite¶wara/, Dziampal Jang /Mandziu¶ri/, Cziano
Dordzie /Wad¿rapani/, Sariputra, Mazga Magala i inni.



Mo¿emy te¿ sobie wyobraziæ tylko trzech, którzy s± esencj± ich
wszystkich: bia³ego Czenrezig w centrum, który jest esencj±
wspó³czucia, ¿ó³tego Dziampal Jang, który jest esencj± m±dro¶ci i
siedzi po lewej stronie patrz±c od nas, po prawej stronie
niebieskiego Cziano Dord¿e, który jest esencj± wielkiej si³y. Albo
mo¿emy koncentrowaæ siê tylko na Czenrezig, który jest esencj±
wszystkich Bodhisatwów.



Je¿eli przed nim siê otworzymy powiemy:



"PAGPE GENDYN NAM LA CZIAB SAN CZIO"



Poni¿ej ga³êzi drzewa jest bardzo silna chmura energii,
nieskoñczenie silna i ¶wiec±ca. Tam s± stra¿nicy Nauki, którzy albo
s± wypromieniowaniem Karmapy, albo obiecali jemu pracowaæ dla dobra
wszystkich istot, usuwaæ ich troski i cierpienia, chroniæ ich i dbaæ
o to aby Nauce nie zdarzy³o siê nic negatywnego. S± nies³ychanie
silni. W samym ¶rodku jest wielki Mahakala, Dord¿e Bernagczien,
Dwuramienny Mahakala, moc która jest tak silna, ¿e nie ma ¿adnego
imienia. Mówi siê tylko o jego atrybutach. Bernagczien znaczy Wielki
Czarny. Wielka dzika twarz z wielkimi zêbami, wszêdzie dooko³a s±
p³omienie, swoimi stopami depcze wszystkie negatywne si³y, praw± rêk±
trzyma nó¿ który odcina wszystkie negatywne z³e rzeczy, przywi±zanie
i.t.d. W lewej rêce przy sercu trzyma czaszkê z krwi± ego, nektar
wielkiej m±dro¶ci. Wokó³ niego s± olbrzymie p³omienie i energie. Po
prawej stronie s± inni Stra¿nicy, jego ¿ona Palden Lhamo w
zjednoczeniu z nim, Sze¶cioramienny Mahakala, Szaszipa,
Czteroramienny Szad¿upa, Dord¿e Purba i wielu innych i wielu innych
³agodnych i wojowniczych Stra¿ników guru Rinpocze. Wszystkie te formy
s± tam. Je¶li mówi siê jak±¶ mantrê lub modlitwê do nich ciemne
¶wiat³o energii sp³ywa na nas.



Gdy dla nich otworzymy siê powiemy:



"PALO KANDRO CZIE CZIONG SUNG ME TSONG JE SZIE CZI CZIEN DANG
DEN PA NAM LA CZIAB SYN CZIO "



My sami stoimy na piêknym, rozleg³ym polu. Po naszej prawej
stronie stoi nasz ojciec, po lewej matka, takich jakich ich
pamiêtamy. Wokó³ nas wszystkie istoty o których my¶limy, których
mo¿emy sobie wyobraziæ. Przed nami wszyscy nasi wrogowie, którzy
otrzymuj± szczególne b³ogos³awieñstwo. Równie¿ ci którym szczególnie
dobrze siê wiedzie. Je¶li czujemy siê ich przewodnikami, je¶li
czujemy siê ich przewodnikami, je¶li ich z sob± zabieramy do
Schronienia, wówczas podnosimy z³o¿one rêce nad g³ow± i otwieramy w
ten sposób energie naszego cia³a. Przyk³adamy z³o¿one rêce do gard³a
i otwieramy naszego ducha, ze wszystkimi istotami wokó³ nas, z
wielkim oddaniem przed O¶wieconymi i z wielk± wdziêczno¶ci±, poniewa¿
daj± nam obecnie Schronienie, robimy tyle pok³onów ile jeste¶my w
stanie zrobiæ.



Podam wam naj³atwiejszy sposób w jaki to siê robi. Sposób, który
przekaza³ nam Kalu Rinpocze. To pozwala nam rozbudziæ w nas wiele
energii. Trzymamy ma³y ró¿aniec w rêku z 21 lub 28 paciorkami, lub z
tak± liczb±, która chêtnie siê liczy. Podtrzymujemy go kciukiem na
krawêdzi d³oni. Rêce prowadzimy nad g³owê, do gard³a i do serca, a
nastêpnie przy pok³onach wyci±gamy siê do przodu na ca³± d³ugo¶æ.
Jest wa¿ne mieæ poduszkê pod kolana i je¶li to mo¿liwe d³ugie
spodnie, gdy¿ jest twardo, oraz poduszkê pod brzuch, ¿eby z ziemi nie
zabieraæ zimna, bo wtedy ¿o³±dek siê kurczy i s± k³opoty. Mamy dwie
skarpetki po obu stronach i opieraj±c siê na nich ¶lizgamy siê w
przód. Mo¿na je równie¿ ubraæ na rêce. Radzê szczególnie tym którzy
chc± du¿o robiæ pok³onów, aby dotykaæ ziemi równocze¶nie rêkami i
kolanami. Je¶li siê najpierw pada na kolana, wtedy one bol± i s±
k³opoty. Je¶li siê szczególnie pada na rêce, wtedy bol± przeguby.
Najlepiej jednocze¶nie k³a¶æ rêce i kolana na ziemi i na ca³± d³ugo¶æ
wyci±gn±æ siê do przodu. Podkre¶lam ¿e nie jest to moja nauka, ale ze
szko³y Kalu Rinpocze. Jest ona bardzo po¿yteczna. W szkole Kalu
Rinpocze liczymy pok³ony a nie mantry. Robimy tyle ile mo¿emy ale
liczymy tylko pok³ony. W niektórych szko³ach jak u Akong Rinpocze,
dla ka¿dego pok³onu przeznaczona jest jedna mantra. Mo¿liwe, ¿e w ten
sposób jest wiêcej oddania, ale na pewno jest mniej energii i si³y.
Kiedy siê ¶lizgamy do przodu, nie podnosimy r±k do góry, tylko
wyci±gamy je do przodu, cofamy z powrotem i wstajemy. Oszczêdza to
du¿o naszego czasu i ³okcie.



Nie chciejcie tego robiæ tego robiæ lepiej ni¿ jest powiedziane.
To jest wystarczaj±co ciê¿kie. A je¶li starczy energii to mo¿ecie
zrobiæ jeszcze jedn± rundê, albo jeszcze jedn±. Potem siadamy i
mówimy resztê pozosta³ej mantry, której nie zd±¿y³o siê powiedzieæ w
trakcie pok³onów. Chodzi o to ¿e nie pokrywa siê ilo¶æ pok³onów z
ilo¶ci± mantr, dlatego po pok³onach nale¿y je uzupe³niæ. Poza tym
ka¿dego dnia mówimy siedem razy mantrê Schronienia, najlepiej rano po
przebudzeniu. Je¶li ka¿dego dnia swojego ¿ycia powiecie siedem razy
mantrê Schronienia, a je¶li to mo¿liwe to wiêcej, to wtedy w sumie
powiecie wiêcej ni¿ 100.000 razy. Ale je¶li macie ochotê usi±¶æ i po
prostu mówiæ t± mantrê to te¿ jest bardzo dobrze. Ale wa¿nym jest
aby¶cie zrobili pok³ony, ¿eby¶cie widzieli, ¿e co¶ siê dzieje. W
przeciwnym razie bêdzie to dla was surowe. Je¿eli tego nie czynicie
to poczujecie ¿e nie ma rezultatów. Wtedy wzro¶nie wasza duma i
powiecie: ,,E, tego nie
lubiê", albo: ,,Nie bêdê ju¿ wiêcej tego robi³", albo: ,,metoda jest
dobra, je¿eli jest Ole, ale je¶li zostanê sam to ona nie jest dobra". Chcieliby¶my aby¶cie jak najszybciej weszli w te sprawy, nawet wtedy gdy macie przy tym wszystkim nastawienie sportowe. Zrozumienie przyjdzie w ¶lad za tym. Chcê wam powiedzieæ, ¿e trzeba wybadaæ swojego ducha. Nie by³o zbyt wielu w Europie, takich, co zrobili zbyt wiele pok³onów. Dlatego, ¿e ludzie nie maj± zbyt wielkiej motywacji ku temu. To nie le¿y w ich kulturze. W Tybecie je¶li kto¶ chcia³ robiæ pok³ony, to inni patrzyli na niego z wielkim szacunkiem i czci± i starali siê pomóc mu w tym jako¶, podtrzymuj±c go. Poniewa¿ tutaj nie ma uznania dla tych rzeczy i trochê jest to przeciwne kulturze, musicie mieæ dobr± motywacjê, kiedy zaczynacie. Musicie rzeczywi¶cie zrozumieæ ¿e to najszybsza droga ¿eby usun±æ niewiedzê i zas³ony ze wszystkich ¿ywotów. ¯e ka¿da kropla potu, ka¿da rana na kolanie i ka¿da g³upia my¶l, która w naszym duchu powstanie, to jest wszystko wielkim oczyszczeniem. Trudno to zrozumieæ, je¶li my¶licie ¿e chcecie to zrobiæ tylko dla siebie. Musicie rzeczywi¶cie zrozumieæ, ¿e wszystkie istoty pragn± szczê¶cia i pragn± pozbyæ siê cierpienia. Dla nich i dla ich dobra czyniê teraz pok³ony. Poniewa¿ jest to najszybsza droga by oczy¶ciæ samego siebie i doj¶æ tak daleko, aby im pomóc, czyniê to teraz. Koncentrujemy siê na tym, ¿e wszystkie istoty, które s± wokó³ nas, czyni± to razem z nami. Musimy zastosowaæ wszystkie ¶rodki, aby daæ temu radê. Nie ¿yjecie teraz tak dziko jak wielu naszych przyjació³ na zachodzie. Oni stale s± rozszarpywani i zagubieni w tysi±cu spraw. Musicie jedn± rzecz przyj±æ jako przyzwyczajenie, a¿eby w ci±gu dnia, rano i wieczorem znale¼æ trochê czasu dla pok³onów. Chocia¿by w tym czasie w którym przedtem brali¶cie k±piel, rozrywkê lub odpoczywali¶cie lub co¶ innego. Nawet kosztem tego kiedy teraz musicie znale¼æ trochê czasu na pok³ony po prostu, po prostu rezygnuje siê z pewnych rzeczy. Bêdziecie prze¿ywali, ¿e czas w jaki¶ sposób rozci±gnie siê i bêdzie d³u¿szy, ¿e mimo wszystko zd±¿ycie tak jak przedtem zrobiæ wszystkie czynno¶ci i ¿e strony Buddów i ze wszystkich stron otrzymacie wielk± pomoc. A przede wszystkim odczujecie, ¿e wasze zapotrzebowanie na sen spadnie. Przez to zyskacie czas a nie stracicie go. To wszystko zdarzy siê, ale nie mówiê ¿e to jest ³atwe. To jest walka. Jest ona trudna i to jest znak, ¿e siê uczymy, ¿e co¶ z tej karmy wychodzi. Niektórzy czyni± to codziennie, niektórzy bior± wakacje i wtedy robi± bardzo du¿o. Oba te stany s± dobre. Trzeba tak¿e spróbowaæ robiæ codziennie kilka pok³onów, ¿eby musku³y bola³y, ¿eby unikn±æ trudno¶ci rozpoczynaj±c wszystko od pocz±tku. Muszê wam powiedzieæ, ¿e odczu³em sam przy pok³onach wielkie oczyszczenie. Ostatnie 30.000 robi³em ze z³amanym ¿ebrem na jednej rêce. Hannah, moja ¿ona, pod koniec robi³a ponad 4000 dziennie. Je¿eli wykroi siê jaki¶ czas rano i wieczorem np. rano i wieczorem np. rano zrobi siê 500 i wieczorem 500, wtedy to potrwa godzinê rano i godzinê wieczorem. Trzy miesi±ce i jeste¶cie gotowi. Przy 4000 dziennie jeste¶cie gotowi za miesi±c. Po prostu da³em wam przyk³ad jak mo¿na to robiæ.



Mo¿ecie to robiæ o wiele spokojniej, wbudowaæ to jako czê¶æ dnia
np. rano robiæ 100. co waszego ducha, mowê i cia³o utrzyma w
porz±dku. Wtedy te pok³ony zrobi siê przez ca³y okres swojego ¿ycia
oprócz innych praktyk. Wszystko jest dobre. Ka¿dy pok³on jest wa¿ny.
Jedno co jest bardzo wa¿ne - ¿eby¶cie nie oczekiwali od siebie wiêcej
ni¿ jeste¶cie w stanie zrobiæ. Bo je¿eli to siê nie zdarzy, wtedy
mo¿ecie my¶leæ, ¿e jeste¶cie winni i poniewa¿ ego jest silne,
przychodzi nastêpna my¶l: ,,Je¿eli ja nie jestem winny, to mo¿e moje
pok³ony s± winne". Tego chcemy unikn±æ. Ma³e kroki dla ma³ych nóg. I tak mo¿ecie wybraæ sobie sposób, w jaki bêdziecie to robiæ, a ja udzielê b³ogos³awieñstwa dla wszystkiego tego, co w naszym ¿yciu bêdzie potrzebne. Tylko mówiê, ¿e to nie jest ³atwe.



Pytanie: Czy mo¿na pok³ony robiæ w pid¿amie, czy nale¿y je robiæ
w pe³ni ubranym?



Dla Buddy nasze cia³o jest cia³em Buddy. Buddowie maj± oczy i
wszystko widz±. Np. dla Duñczyka z jego wychowaniem jest naturalne
nosiæ ma³o ubrañ. Dla Polaków mo¿e wiêcej. Ubieramy to co nam
najbardziej odpowiada, nie ma na to regu³y. Je¿eli siê uwa¿a, ¿e ma
siê cia³o czyste to mo¿na na³o¿yæ jakie¶ lekk± koszulê i dobrze radzê
d³ugie spodnie. Wszystko zale¿y od tego jak siê wtedy czujemy. Je¿eli
to nie przeszkadza waszej koncentracji mo¿ecie robiæ pok³ony w
pid¿amie. Jeste¶cie produktem naszej kultury. Kiedy ukoñczymy pok³ony
bêdziemy mniejszym produktem.





GDAÑSK 1983 KARMA TASHI CZANG CZUB LING



  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • strefamiszcza.htw.pl
  • Copyright (c) 2009 TrochÄ™ ciekawostek – na weekend (czego to ludzie nie wymyÅ›lÄ… ... | Powered by Wordpress. Fresh News Theme by WooThemes - Premium Wordpress Themes.